Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Archeolodzy zaprezentowali nowe wyniki badań dotyczące XV-wiecznej Nieszawy

Michał Malinowski
Nieszawa istniała przez około 35 lat, a swoimi rozmiarami dorównywała nawet toruńskiemu Staremu Miastu.

<!** Image 3 align=none alt="Image 219976" sub="Mieszkańcy Podgórza nie kryli swojego zainteresowania odkryciem badaczy
Fot.: Michał Malinowski">

Nieszawa istniała przez około 35 lat, a swoimi rozmiarami dorównywała nawet toruńskiemu Staremu Miastu.

<!** reklama>

Naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego od dwóch lat badają ziemię w okolicach zamku dybowskiego, gdzie w XV wieku istniała Nieszawa. Z ich wcześniejszych ustaleń wynika, że miasto składało się z rynku oraz kościoła. Ten rok przyniósł kolejne ciekawe rezultaty badań.

- To było to samo miasto, które obecnie znajduje się 30 km w górę rzeki. Miało jednak inną lokalizację. Na skutek zawirowań polityczno-wojennych zostało przeniesione w XV wieku tam, gdzie jest teraz - wyjaśnia Piotr Wroniecki, kierownik ekipy archeologicznej. - Po kilku miesiącach kolejnych badań, chcieliśmy pochwalić się nowymi wynikami. W tym roku udało nam się zlokalizować najprawdopodobniej fosę.

Według badaczy miasto liczyło w XV wieku jakieś 1000 mieszkańców, co na tamte czasy było stosunkowo dużym osiągnięciem (więcej niż np. Grudziądz). Także rynek przybrał spore kształty (140x140 m) i był większy od tego toruńskiego (105x109 m).

Czas na promocję

Archeolodzy działają przy wsparciu Stowarzyszenia Naukowego Archeologów Polskich oraz Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Film z ich poszukiwań można obejrzeć w internecie, natomiast telewizja Planete przymierza się do nakręcenia dokumentu o zaginionym mieście. Promocja projektu jest tym, na czym badacze chcieliby się skupić w tej chwili najbardziej.

- Chcemy rozpopularyzować to odkrycie tak, żeby mieszkańcy Torunia mieli świadomość tego, że niedaleko znajduje się coś wyjątkowego - dodaje Piotr Wroniecki. - Często o dokonaniach archeologów nie mówi się nic, a nawet ukrywa się je. My uważamy, że nie jest to do końca dobry pomysł. Poza wizualizacją 3D, zależałoby nam na tym, aby może ktoś zainteresował się stworzeniem ścieżki edukacyjnej czy postawieniem tablic interaktywnych wokół zamku dybowskiego.

Wychodzą w pole

Efekty badań warszawian nie byłyby możliwe bez specjalnej aparatury, z której na co dzień korzystają. Pozwala ona na dokonywanie szczegółowych pomiarów. Przykład grupy naukowców pokazuje, że praca archeologa nie musi być wcale nudna pod warunkiem, że ma się pewien pomysł na siebie.

- Można powiedzieć, że jesteśmy nietypowymi archeologami, bo nie kopiemy w ziemi tylko posługujemy się specjalistyczną aparaturą - podkreśla Piotr Wroniecki. - W zeszłym i tym roku pracowaliśmy po trzy godziny w terenie, chodząc głównie po polach. Nasza praca ma jakby dwie odsłony - fizyczną czyli maszerowanie z ciężkimi urządzeniami oraz biurową, która wydaje się jeszcze bardziej wymagająca. Musimy obrobić dane w specjalnej aplikacji i wiedzieć w jaki sposób je rozmieścić. To jest tak naprawdę najtrudniejsze, bo wymaga interdyscyplinarnej wiedzy.

Do Torunia archeolodzy planują powrócić w przyszłym roku, tym razem skupiając się na poszukiwaniach części portowej Nieszawy oraz spichrzy, w których przechowywano towary (głównie zboże) z górnego biegu Wisły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska