- Mam bardzo emocjonalne wspomnienia związane z pracą na planie u Wojciecha Smarzowskiego, a zdjęcia z moim udziałem skończyły się ponad rok temu. W międzyczasie nakręciłem swój film, zagrałem u Maćka Pieprzycy. Byłem więc głęboko przekonany, że uciekłem z tego „Wołynia”, że już o tym filmie zapomniałem i że te koszmary nie będą do mnie wracały. Szedłem dziwnie spokojny na projekcję w Gdyni i bardzo się pomyliłem - wspomina aktor Arkadiusz Jakubik w wywiadzie dla "Nowości".
Zobacz galerię: "Wołyń" reż. Wojciech Smarzowski [KADRY Z FILMU]
- Ten film spowodował, że te wszystkie traumatyczne wspomnienia wróciły do mnie ze zdwojoną siłą. Ciężko było zasnąć w hotelu wieczorem... „Wołyń” to film, który cały czas będzie siedział w głowie i nie da o sobie zapomnieć. Niezwykle ważne były też dla mnie pokazy przedpremierowe. Za każdym razem na takiej projekcji spotykaliśmy się z publicznością, której dużą część stanowili Kresowiacy pamiętający tamte wydarzenia albo ich potomkowie. (...) Ludzie na tych spotkaniach czasem wstawali i mówili ze łzami w oczach: „Tak, dokładnie tak tam wtedy było, z moją rodziną, w moim gospodarstwie -dodaje.
Cały wywiad z Arkadiuszem Jakubikiem można przeczytać w piątkowym (7.10) Magazynie "Nowości".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?