Mieszkaniec Chełmży zatrzymał się w podróży, prawdopodobnie „za potrzebą”, pod Brodnicą. Przy okazji przypadkiem odnalazł zatopioną amunicję z czasów II wojny światowej.
<!** Image 2 align=none alt="Image 167389" sub="Jeden z nurków minerów biorących udział w akcji ze znaleziskiem z czasów wojny / Fot. Nadesłana">Śluza na kanale z jeziora Bachotek do Drwęcy znajduje się w bliskim sąsiedztwie drogi krajowej nr 15 z Torunia na Olsztyn. Kierowcy często tutaj zjeżdżają, żeby odpocząć, odświeżyć się i pójść za tzw. potrzebą.
Zatrzymał się tutaj również pewien mieszkaniec Chełmży, który poszedł „na stronę”. W takich okolicznościach natrafił na niewypał i zawiadomił policję. Funkcjonariusze wezwali saperów.
<!** reklama>- Nad śluzą stał patrol policyjny, później pojawiły się wozy wojskowe. Panował duży ruch - relacjonuje Daniel Kowalski z Brodnicy. - Najpierw myślałem, że może znaleziono zwłoki. Sprawa się wyjaśniła, kiedy zobaczyłem samochody saperskie.
Akcję przeprowadziła Grupa Nurków Minerów 13. Dywizjonu Trałowców. W operacji uczestniczyło 7 nurków minerów Marynarki Wojennej. Przez dwie godziny wyłowili z dna kanału 8 pocisków artyleryjskich kaliber 115 mm, 34 pociski artyleryjskie kaliber 76 mm, 21 zapalników oraz 121 sztuk amunicji strzeleckiej.
- Prace podwodne utrudniała niska temperatura. Zanim rozpoczęliśmy badanie dna kanału, byliśmy zmuszeni rozkuwać zgromadzoną na powierzchni krę - mówi dowódca operacji kmdr ppor. Jacek Barczak. - Na szczęście, wody kanału były dość przejrzyste, a głębokości w miejscu prac dochodziły jedynie do dwóch metrów.
Podwodny arsenał zalegał na dnie kanału łączącego Jezioro Bachotek z rzeką Drwęcą,od czasu II wojny światowej. Znalezisko odebrał 13. Patrol Rozminowania z 3. Pułku Drogowo-Mostowego z Chełmna. Prace podwodne zabezpieczał 16. Batalion Saperów z Tczewa.
- Jestem w głębokim szoku - komentuje Paweł Urbański, organizator spływów kajakarskich. - Kanał jest jednym z najczęściej uczęszczanych szlaków wodnych, zarówno przez turystów, jak i wędkarzy. Można powiedzieć, że to wrota na Pojezierze Brodnickie, bo kanałem Drwęca łączy się z Bachotkiem, a Skarlanką również z innymi jeziorami. Spływałem w tym miejscu niezliczoną ilość razy.
Jak wskazują Czytelnicy wydania internetowego „Nowości”, mogą to być pozostałości po zamachu z 1944 roku. Wtedy, jak odsyłają do źródeł, miał miejsce desant polsko-radzieckiej grupy rozpoznawczo-dywersyjnej „Pomorze”. Oddział był odpowiedzialny za zlikwidowanie hitlerowskiego obozu w Iławie, ale też wykolejenie pociągu z bronią i amunicją w Tamie Brodzkiej koło Brodnicy. Czytelnicy sugerują, że właśnie pozostałości po tym zamachu wyłowili nurkowie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?