Lech Janerka - wybitny muzyk
Janerka nigdy nie był muzykiem, który chodziłby utartymi ścieżkami. W latach 80. jako lider zespołu Klaus Mittfoch podbił polską scenę. Grupa wrocławian z Janerką na czele wydała zaledwie jeden album, który mimo niekomercyjnego nowofalowego charakteru z miejsca stał się dużym wydarzeniem. Płyta Klausa Mittfocha do dziś jest uznawana za jedną z najważniejszych w historii polskiego rocka, ale kontynuacji już nie miała - zespół szybko się rozpadł, a Janerka zaczął karierę solową.
Od tamtej pory jego jedyną stałą muzyczną współpracowniczką stała się jego żona Barbara - z rozmaitymi muzykami nagrali łącznie osiem albumów. Janerka szczególnie w latach 90. regularnie wydawał kolejne płyty, chętnie eksperymentując z szeroko rozumianą alternatywą i w różnym stopniu nawiązując stylistycznie do twórczości swojego dawnego zespołu. Już w nowym tysiącleciu sięgnął do swoich najwcześniejszych kompozycji, nigdy nie wydanych, a utwór "Rower" stał się wówczas jego największym solowym przebojem.
Po 2005 roku Janerka na blisko dwie dekady zamilkł - wprawdzie w miarę regularnie koncertował, ale nie nagrywał już żadnych płyt. Wydany po 18 latach przerwy "Gipsowy odlew falsyfikatu" zachwycił jednak krytyków i branżę muzyczną - wrocławski muzyk otrzymał za niego aż pięć Fryderyków w kategoriach artysta roku, utwór roku, kompozytor roku, autor roku i album roku alternatywa. Nagród nie odebrał jednak osobiście - dzień później zaczynał pierwszą trasę koncertową z repertuarem z nowej płyty i zrezygnował z udziału w gali. Wcześniej, jeszcze w 2015 roku, otrzymał za to Złotego Fryderyka za całokształt twórczości.
W czwartek o 19 Lech Janerka wystąpi w Toruniu - w naszym mieście poprzednio śpiewał w 2013 roku, więc dla jego fanów najbliższy recital to nie lada gratka. Koncert w ramach Artus Festival odbędzie się w Dworze Artusa, a bilety kosztują 140 złotych.
- Janerka rzadko koncertuje, ponieważ tworzy i występuje tylko wtedy, kiedy czuje taką potrzebę i ma coś ważnego do przekazania. Choć skończył 70 lat, wciąż zachwyca błyskotliwymi tekstami i wnikliwą obserwacją rzeczywistości. Na najnowszej płycie "Gipsowy odlew falsyfikatu" artysta porusza ważne kwestie społeczne, ale nie brakuje też zabawy słowem i ironii. Album zebrał świetne recenzje i udowadnia, że Janerka wciąż jest w formie i nie musi ulegać trendom, aby cieszyć się dużą popularnością i szacunkiem - czytamy w materiałach prasowych Centrum Kultury Dwór Artusa.
Wiosenne koncerty Janerki obejmowały około 25 piosenek i trwały ponad 2 godziny. Artysta śpiewał na nich po kilka utworów z nowej płyty, ale w największym stopniu skupiał się na na klasykach z lat 80., zarówno nagranych z Klausem Mittfochem, jak i solo - ze słynnej "Historii podwodnej", którą debiutował pod własnym nazwiskiem, przypominał niemal wszystkie utwory. Niewykluczone, że właśnie ten repertuar usłyszymy także w czwartek w Dworze Artusa.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
Tragedia w Połtawie. 41 ofiar po rosyjskim ataku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?