Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Atak na prezydenta Komorowskiego w Toruniu. Nowe szczegóły

pak, r
Oficer BOR (z lewej, w białej koszuli) odpycha biegnącego w stronę prezydenta mężczyznę. Zajście sfilmowała kamera TVP
Oficer BOR (z lewej, w białej koszuli) odpycha biegnącego w stronę prezydenta mężczyznę. Zajście sfilmowała kamera TVP TVP
Oficerowie BOR i policjanci zatrzymali mężczyznę, który wymachując rękoma ruszył w kierunku głowy państwa. 34 letni Remigiusz D. już usłyszał prokuratorskie zarzuty. Za usiłowanie dokonania czynnej napaści na Prezydenta grozi mu nawet 5 lat.

Do incydentu doszło przed wiecem poparcia w Toruniu. Około godz. 11.15, gdy prezydent Bronisław Komorowski zmierzał na dziedziniec Ratusza Staromiejskiego w asyście ochrony BOR, z tłumu wyskoczył młody mężczyzna z pakunkiem w podniesionej ręce i próbował podbiec do prezydenta. Błyskawicznie został powstrzymamy przez jednego z oficerów obstawy, a następnie ujęty przez policjantów. W czasie ich interwencji doszło jeszcze do szarpaniny, napastnik miał uderzyć jednego z funkcjonariuszy. Do zdarzenia doszło tuż przy północnym wejściu na dziedziniec Ratusza Staromiejskiego. W tym czasie po drugiej stronie Ratusza demonstrowali przeciwnicy Bronisława Komorowskiego

Sprawcą incydentu okazał się 34-letni Remigiusz D. Rzecznik Komendanta Głównego Policji Mariusz Sokołowski, w wypowiedzi dla TVN 24 poinformował, że mężczyzna był notowany przez policję, m.in. za kradzież z włamaniem. Remigiusz D. został przewieziony do jednego z toruńskich komisariatów a następnie przesłuchany w prokuraturze, gdzie usłyszał zarzuty dotyczące czynnej napaści na Prezydenta oraz agresji wobec interweniujących funkcjonariuszy. W rozmowie z dziennikarzem TVN, prokurator Artur Krause poinformował, że Remigiusz D. nie przyznał się, wyjaśnił, że chciał jedynie przekazać prezydentowi materiały dotyczące walki z aborcją. Prokuratura zadecydowała o zastosowaniu wobec niego dozoru policyjnego.
Według relacji, reklamówka którą trzymał w ręce Remigiusz D zawierała koszulkę Fundacji Pro, która od pewnego już czasu w pobliżu pomnika Kopernika urządza pikiety antyaborcyjne. Krótko po incydencie Fundacji Pro opublikowała swe stanowisko: "Oświadczamy, że mężczyzna uczestniczący w zgromadzeniu publicznym przed Ratuszem miejskim pobrał nasze materiały z intencją przekazania ich Bronisławowi Komorowskiemu. Po przeanalizowaniu materiałów filmowych z miejsca zdarzenia stwierdzamy jednak, że działał zbyt gwałtownie co mogło wywołać wrażenie, że jego intencje są inne od deklarowanych. Mężczyzna ten pojawiał się wcześniej na akcjach Fundacji Pro – prawo do życia w Toruniu i nigdy nie dał podstaw do powątpiewania w jego dobre intencje. Tak jak potępiamy przemoc wobec nienarodzonych, tak też potępiamy przemoc w debacie publicznej".

Już w czasie wiecu na dziedzińcu Ratusza Staromiejskiego doszło do drugiego, choć już mniej groźnie wyglądającego incydentu. Młody mężczyzna w koszulce poparcia Bronisława Komorowskiego stojący tuż za prezydentem w pewnym momencie podarł transparent i zaczął krzyczeć: "WSI", "Pro Civili". Młody człowiek został wypchnięty z podium przez posła PO, Tomasza Lenza a następnie przejęty przez funkcjonariuszy BOR, powalony na ziemię i wyniesiony z ratuszowego dziedzińca.

Toruński incydent było szeroko komentowany w mediach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska