O widocznym w nurcie rzeki aucie toruńscy policjanci byli informowani w niedzielne popołudnie kilka razy. Dzwonili zaniepokojeni ludzie, spacerujący nadwiślańskim bulwarem w Toruniu. Jedna z osób powiedziała też, iż widziała, jak biały samochód stacza się powoli do rzeki. Inna poinformowała, że spostrzegła, jak pojazd zatonął na wysokości Woli Zamkowej.
[break]
Auta nikt nie ukradł
Mniej więcej w tym samym czasie policjanci odebrali jeszcze jeden sygnał. Tym razem dzwoniła jakąś kobieta, która stwierdziła, że skradziono jej białe audi 80.
- Poinformowała, że jej znajomy zaparkował je na parkingu przy Bulwarze Filadelfijskim i kiedy tam wrócili, samochodu już nie było - mówi Wioletta Dąbrowska z toruńskiej policji.
Funkcjonariusze powiązali oba zgłoszenia i okazało się, że słusznie. Samochodu nikt nie ukradł, tylko zjechał on do Wisły. Wszystko wskazuje na to, że stoczył się sam.
- Wiele dziwnych rzeczy dzieje się na bulwarze - szczególnie latem. Ale o czymś takim jeszcze nie słyszałem - mówi mieszkaniec toruńskiej starówki, który codziennie wychodzi tu na spacer z psem. Razem z nim oglądamy ślady, które zostawiło po sobie audi 80, rocznik 1992.
Zgubiona tablica
Na trawiastej skarpie widać wyraźnie ślady kół, a na płytach bulwaru w poniedziałkowe przedpołudnie leżały jeszcze plastykowe części auta, między innymi zderzaka i ramki tablicy rejestracyjnej.
- W czasie staczania się do wody audi zgubiło też tablicę rejestracyjną. Nie było więc wątpliwości, że do rzeki wpadło auto, które miało zostać rzekomo skradzione - dodaje rzecznik Wioletta Dąbrowska.
Samochód został zaparkowany na początku bulwarowego parkingu od strony ulicy Warszawskiej. Jest tam dość spora górka.
Kierowca auta prawdopodobnie zapomniał o zaciągnięciu hamulca ręcznego lub pozostawieniu auta na biegu. Albo też zrobił to, a któreś z tych zabezpieczeń po prostu puściło. Będą to teraz sprawdzać policjanci.
Wczoraj strażacy starali się zlokalizować auto w Wiśle. Pomógł im w końcu sonar. Prawdopodobnie dzisiaj samochód będzie wyciągany z wody.
Koła też były skręcone?
Auto musiało mieć też nieco skręcone koła w stronę rzeki. Siłą rozpędu pokonało krawężnik i przez trawnik wjechało na bulwar, a potem wpadło do Wisły i zatonęło.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?