Awaria systemu sparaliżowała przychodnie

**<!** Image 3 align=none alt="Image 208234" >
Awaria systemu eWUŚ na około trzy godziny sparaliżowała wczoraj pracę w przychodniach, także w Toruniu. Kolejki pacjentów do lekarzy jeszcze bardziej się wydłużyły.**

- System padł po godzinie 8. Już mieliśmy wzywać informatyka, kiedy z radia dowiedzieliśmy się, że to ogólnopolski problem - mówi Ewa Maria Życzyńska, dyrektorka Przychodni Fredry.

System eWUŚ, który miał przyspieszyć pracę służby zdrowia przez szybką weryfikację informacji, czy pacjent jest ubezpieczony, wczoraj wywołał kolejki chorych i zdenerwowanie personelu przychodni. Około godziny 11 w toruńskich przychodniach panował chaos.<!** reklama>

- Takie sytuacje to dodatkowy stres dla pracowników. Dziwię się, że wprowadzono system, który tak naprawdę testuje się w tej chwili na nas i na pacjentach - denerwował się Dariusz Michał Górecki, prezes zarządu Specjalistycznych Przychodni Medycyny Rodzinnej Rudak-Med.

Po usunięciu awarii na stronie Narodowego Funduszu Zdrowia pojawił się komunikat informujący, że przerwa w działaniu systemu spowodowana była przyczynami natury technicznej. Wczorajsze problemy spotęgowały jednak dyskusję na temat mankamentów systemu eWUŚ.

- Czasami w systemie pojawia się informacja, że pacjent jest nieubezpieczony, mimo że ubezpieczenie ma. Nie wiem, z czego to wynika. W takich sytuacjach jak ta pacjenci podpisują oświadczenie o tym, że są ubezpieczeni - mówi Ewa Maria Życzyńska. - Przez to oczywiście tracą czas chorzy i pracownicy przychodni. Niektóre starsze osoby nie rozumieją, co to za pismo, pod którym się muszą podpisywać. Inni niedowidzą i trzeba im to dokładnie wytłumaczyć.

Choć eWUŚ działa dopiero od początku roku, niektórzy lekarze najchętniej wróciliby do starych zasad rejestracji pacjentów.

- To nie pierwszy przypadek, kiedy eWUŚ zawodzi. Od początku wiadomo było, że system jest kulawy i nie spełnia oczekiwań ani służby zdrowia, ani pacjentów. Kiedyś go nie było, a przychodnie musiały funkcjonować. Skoro eWUŚ zawodzi, powinien zostać zlikwidowany - uważa dr Dariusz Michał Górecki.

Napisz do autora: [email protected]