Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bal z myszką, bal za mgłą

Małgorzata Chojnicka
Z tamtych lat pozostał tylko polonez. Jednak dziś częściej rozbrzmiewa ten autorstwa Wojciecha Kilara z ekranizacji „Pana Tadeusza” niż „Pożegnanie ojczyzny” Michała Kleofasa Ogińskiego...

Z tamtych lat pozostał tylko polonez. Jednak dziś częściej rozbrzmiewa ten autorstwa Wojciecha Kilara z ekranizacji „Pana Tadeusza” niż „Pożegnanie ojczyzny” Michała Kleofasa Ogińskiego...

<!** Image 2 align=none alt="Image 185888" sub="Studniówka 1986: samodzielnie wykonana dekoracja, galowe stroje /Fot. archiwum D. Garbarczyka">Na dzisiejszą studniówkę wystarczy po prostu pójść do lokalu i nie trzeba zaprzątać sobie głowy dekorowaniem sali gimnastycznej i klasy, która w ten wieczór posłuży za jadalnię. Stroje i fryzury maturzystek za to mogą przyprawić o zawrót głowy - temu poświęca się zdecydowanie więcej czasu niż kiedyś.<!** reklama>

Pończochy w prążki

- Chodziłam do Liceum Pedagogicznego w Chełmnie, a maturę zdawałam w 1956 roku - wspomina Michalina Cenza, emerytowana nauczycielka. - Nasze studniówki były bardzo skromne i trwały zaledwie do godziny 22. Bawiliśmy się w gronie kolegów z klasy, a towarzyszyli nam nauczyciele, którzy nas uczyli. Dziewczęta zakładały szkolny strój galowy, czyli białą bluzkę, plisowaną, granatową spódnicę i beżowe pończochy w prążki. Tańczyć poloneza nauczyła nas wychowawczyni. Dopiero na bal maturalny miałam pierwszą w życiu sukienkę wizytową. Do dziś pamiętam, jak wyglądała. Była uszyta z angielskiej żorżety w kolorze morskim.

<!** Image 3 align=none alt="Image 185888" sub="Studniówka 1979 - LO w Lipnie /Fot. archiwum M. Wróblewskiej">Barbara Żuchowska, emerytowana nauczycielka, maturę zdawała trzy lata po wojnie w Liceum Pedagogicznym w Toruniu, które mieściło się w obecnym budynku seminarium duchownego. Potem przez ponad trzydzieści lat uczyła tańczyć poloneza uczniów LO w Lipnie...

Zamczysko albo kosmos

Dużo frajdy sprawiało dekorowanie szkolnej sali na studniówkę - nadmuchiwanie i wieszanie baloników, instalowanie siatki maskującej (to był obowiązkowy element wystroju, ukrywający m.in. drabinki w sali gimnastycznej), malowanie na szarym papierze elementów dekoracji.

- Od września dyskutowaliśmy o temacie przewodnim studniówkowej dekoracji - opowiada Ewa Juszczyk, absolwentka Liceum Ziemi Kujawskiej we Włocławku, dyrektorka Zespołu Szkół Technicznych w Lipnie. - Zdecydowaliśmy, że sala gimnastyczna zyska wygląd dziedzińca zamkowego. Grono pedagogiczne zasiadało na tarasie. Przez ostatnie dwa tygodnie przed studniówką wychodziło się ze szkoły późnym wieczorem. Z tego chyba względu bardziej pamiętam przygotowania do studniówki niż sam bal.

- Miałam białą bluzkę, czarną spódnicę i bolerko - dzieli się swoimi wspomnieniami Małgorzata Czapiewska, nauczycielka. - Zawsze lubiłam sztukę ludową, więc włożyłam białą halkę, uszytą z siedmiu metrów materiału. Została porządnie wykrochmalona i oczywiście rąbek wystawał spod spódnicy. Jednak rzeczywiście i my bardziej przejmowaliśmy się wystrojem sali na studniówkę niż ubiorem. Nasza sala gimnastyczna zyskała wygląd kosmiczny. To był pomysł naszego kolegi Mariusza Konczalskiego, który potem został artystą malarzem.

Sympatia? Za młoda!

- Z mojej zabawy studniówkowej wspominam przede wszystkim program artystyczny przez pięć miesięcy pieczołowicie przygotowywany pod okiem pani profesor Nowak - mówi Dariusz Kurzawa, wicemarszałek województwa kujawsko-pomorskiego. - Byliśmy przejęci obecnością nauczycieli i występem. Zabawa była przy okazji. W ten wyjątkowy wieczór nie zdejmowaliśmy muchy ani marynarki. Ostatnio bawiliśmy się z żoną, która jest nauczycielką, na balu studniówkowym w mojej macierzystej szkole, kruszwickim LO im. Juliusza Słowackiego, mogę więc porównać moją studniówke z dzisiejszą.  Dzisiejsze studniówki to imprezy z pompą. Muszę jednak przyznać, że byłem pod dużym wrażeniem, jak świetnie młodzież radzi sobie z tańcem w parach.

- Maturę zdawałem w 1984 roku w II LO w Starachowicach - opowiada Dariusz Garbarczyk, komendant powiatowy policji w Lipnie. - Specjalnie na studniówkę koleżanka z klasy nauczyła mnie kroków tanecznych. Zresztą ona była moją osobą towarzyszącą, bo moja ówczesna dziewczyna chodziła dopiero do drugiej klasy liceum i nie mogła przyjść. Takie wówczas obowiązywały zasady, że uczniowie pierwszych i drugich klas nie mogli być osobami towarzyszącymi na balu studniówkowym. Studniówka to też mój pierwszy poważny garnitur - granatowy. To był bardzo grzeczny bal, odbywał się w szkole ze wszystkimi nauczycielami. Bawiliśmy się przy muzyce mechanicznej, a królowali Limahl i Kajagoogoo. Pierwszy raz w życiu wracałem do domu taksówką.

Chłopcy z technikum

- W moim liceum odbywały się też dyskoteki i andrzejki - dodaje komendant. - W tamtych, niezbyt odległych przecież czasach, chodzenie uczniów na otwarte dyskoteki było źle widziane. Imprezy taneczne odbywały się w szkole, a ponieważ w naszej klasie humanistycznej przeważały dziewczęta, zapraszano klasę z zaprzyjaźnionego technikum. Obowiązywał strój biało-granatowy i nikt z tym nie dyskutował. Może trochę dlatego, że w sklepach były pustki? Musieliśmy po prostu wyglądać schludnie. Teraz byśmy określili to jako dress code. To, że studniówki odbywały się w murach szkoły, dodawało im splendoru. Maturzyści nie zdają sobie sprawy z tego, co stracili...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska