Po miesiącu od śmiertelnego pobicia Wojciecha Grubeckiego przed pubem „U Łojca” nadal jest tylko jeden zatrzymany. Pozostali napastnicy są wolni. Nagranie z monitoringu jest słabe.
<!** Image 3 align=none alt="Image 171133" ><!** Image 5 align=right alt="Image 171137" >- 4 kwietnia udało się zatrzymać 26-letniego Marcina K., torunianina. Obecnie, po wynikach sekcji zwłok, wiadomo, że odpowiadać będzie za pobicie ze skutkiem śmiertelnym (do 10 lat więzienia -red.). Ofiarę pobiła grupa osób. Bili, kopali. Nie używali żadnych narzędzi. Zatrzymany mężczyzna twierdzi, że nie zna pozostałych osób - mówi Lubosz Ossowski, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum Zachód.
Przypomnijmy, że były piłkarz Elany bawił się w pubie z dwoma kolegami. Pili alkohol. Nieoficjalnie wiadomo, że jeszcze w lokalu doszło do kłótni z jednym z przyszłych oprawców. Przed lokal Wojciech Grubecki wyszedł już najprawdopodobniej sam. Tu doszło do nierównego starcia. Były piłkarz trafił do szpitala, leżał w śpiączce. Zmarł po kilkunastu dniach. Osierocił dwoje dzieci.
<!** reklama>Śledczy przyznają, że zabezpieczono nagrania (nie z jednej kamery) bójki, która miała miejsce tragicznego marcowego wieczoru przy ul. Szewskiej. Są one jednak takiej jakości, że na razie na niewiele się zdają.
<!** Image 4 align=none alt="Image 171133" sub="Ulica Szewska, gdzie doszło do pobicia, jest obserwowana przez kamerę zamontowaną na budynku na rogu ulicy Szewskiej i Podmurnej / Fot. Adam Zakrzewski">- Nie chodzi o to, że obracająca się kamera skierowana była akurat gdzie indziej. - Zarejestrowała zajście. Tyle że nagranie nie pozwala na identyfikację osób. Zostanie jednak poddane analizie, najprawdopodobniej w Laboratorium Kryminalistycznym Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. Zatrzymamy pozostałych sprawców pobicia - dodaje prokurator Lubosz Ossowski.
Wszyscy torunianie chcą wierzyć, że tak się stanie. Tragedia jest wciąż szeroko dyskutowana. Oburzenie budzi to, że pozostali napastnicy nadal chodzą na wolności. Może nawet w weekendy pojawiają się na starówce? Zdziwienie za to budzi fakt, że są nagrania z monitoringu, ale nie pomagają ująć bandytów.
- A przecież miasto tak się chwali setkami kamer, montowanymi dla naszego bezpieczeństwa - komentują Czytelnicy.
Krzysztof Podgórski, szef toruńskiego centrum zarządzania kryzysowego, rozwiewa złudzenia.
- W tym wypadku nie liczmy na cud. Nagranie z kamery, moim zdaniem, nie pozwoli zidentyfikować uczestników bójki - mówi. - Najbliższa miejsca zdarzenia kamera zainstalowana jest na rogu ulic Podmurnej i Szewskiej. To jakieś 150 metrów od wejścia do pubu. Operator kamery musiałby dysponować siódmym zmysłem i akurat w chwili bójki dokonać zbliżenia. Nie zrobił tego i trudno mieć do niego pretensje. W laboratorium policji niewiele da się zrobić. Próba powiększenia obrazu, wedle mojej wiedzy, nie pomoże. To nie amerykański film.
Skąd zatem biorą się przypadki, takie jak zarejestrowanie bójki gimnazjalistek na ulicy w Bydgoszczy? Wyraźne, mimo ciemności, i umożliwiające nawet identyfikację twarzy? Są efektem czujności operatora kamera i dobrych parametrów sprzętu.
- My, czyli miasto, zabezpieczamy sprzęt. Za pracę operatorów odpowiada policja - podkreśla Podgórski.
W Toruniu na ulicach zamontowanych jest 160 kamer. W tym roku pojawi się kolejnych 26.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?