Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Basonianką” w piękny rejs po Wiśle

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Kapitan Jakub Gołębiewski i bosman Witold Bloch przy sterze „Basonianki”
Kapitan Jakub Gołębiewski i bosman Witold Bloch przy sterze „Basonianki” Szymon Spandowski
Takich łodzi kiedyś można było zobaczyć na królowej polskich rzek wiele. „Basoniankę” zbudował szkutnik spod Puław, a sprowadził ją do Torunia Jakub Gołębiewski.

[break]
Upalne sobotnie popołudnie. Toruń ledwie dyszy z gorąca. W Porcie Zimowym, gdzie mimo nazwy o chłodzie można tylko pomarzyć, panuje jednak ruch. Za chwilę od nabrzeża odbije smukła drewniana łódź z wysokim masztem. Podobna do tych, jakimi przed laty pływali po Wiśle piaskarze.
- Łódź zbudował szkutnik ze wsi Basonia pod Puławami, czemu zresztą zawdzięcza ona swoją nazwę - mówi właściciel łodzi, Jakub Gołębiewski. - Początkowo myślałem, aby ją zmienić, bo w Toruniu brzmi przecież nieco egzotycznie. Dowiedziałem się jednak, że „Basonianka” brała wcześniej udział w rejsie zorganizowanym przez marszałka województwa świętokrzyskiego. Do Warszawy popłynęło Wisłą to, co Polska i stolica zawdzięcza temu regionowi, m.in. Koziołek Matołek oraz replika Kolumny Zygmunta. Skoro łódź miała wcześniej takich pasażerów, pozostała „Basonianką”.
Weszliśmy na pokład, z pewną nieśmiałością zajmując miejsca sławnych poprzedników i ruszyliśmy w stronę Osieka nad Wisłą, a konkretnie położonego nad rzeką tarasu widokowego im. Michała Kokota. „Basonianka” niebawem będzie pewnie pokonywała tę malowniczą trasę dość często.
- Jestem żeglarzem, bardzo chciałem mieć gdzieś łódź pod ręką - dodaje Jakub Gołębiewski. - Pomyślałem więc o niej szukając pomysłu na biznes.
Łódź zabiera do 12 osób, opłata za rejs jest do negocjacji. Wrażenia są natomiast gwarantowane. Świat oglądany z rzeki wygląda zupełnie inaczej, niż ten podziwiany z lądu. Płytka Wisła sprawia co prawda pewne problemy, kilka razy musieliśmy stawiać czoła mieliznom, jednak zobaczyliśmy również rzeczy na ogół niewidoczne dla oka. Obejrzeliśmy m.in. wrak zatopionej barki spoczywający przy lewym brzegu rzeki na wysokości Winnicy, a także przeważnie schowaną pod wodą betonową konstrukcję przy przystani dawnej komory celnej w Silnie. To była wspaniała przygoda! Zainteresowanych odsyłamy na stronę internetową Jakuba Gołębiewskiego: http://slowflow.guru.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska