Beata Kempa: Polska na pewno dostanie pieniądze z KPO. Możemy być o to spokojni

Po miesiącach blokowania Polsce pieniędzy z Krajowego Funduszu Odbudowy od tygodnia mówi się, że środki z Brukseli w końcu popłyną. Czy jest rzeczywiście na to szansa?
Moim zdaniem w tej kwestii nie powinno być żadnych zawirowań, niezależnie od tego, czy jest wojna, czy jej nie ma. Środki z KPO już dawno powinny być na naszych kontach. Tak jak są na kontach innych krajów, jak Niemcy, czy Francja. Te kraje mogą już wykonywać wiele inwestycji, chociażby budować drogi, podnosić swoje PKB, a my musimy nie wiadomo dlaczego czekać.

Widać jednak, że w Europie postępuje coraz większa świadomość co do skutków wojny na Ukrainie. Niestety jako pierwsza te bardzo duże skutki ponosi Polska. A są to skutki daleko idące. Na początku tego tygodnia dyskutowaliśmy na temat bezpieczeństwa żywnościowego, gdyż Rosja i Ukraina to główni eksporterzy zboża. Wojna na Ukrainie powoduje bardzo duże zawirowania jeśli chodzi o kwestie żywności na całym świecie. Chociażby wiele krajów afrykańskich eksportuje zboża z Rosji, czy Ukrainy. To pokazuje, że wojna powoduje wiele problemów nie tylko w perspektywie europejskiej, ale i globalnej.

A patrząc na poszerzający się kryzys humanitarny, trzeba przestać dyskutować w Europie o rzeczach, których nie ma, jak np. problemy z praworządnością w Polsce. Tym bardziej, że przed chwilą zapadł wyrok TSUE w sprawie sędziów, mówiący o niemożności podważania statusu sędziów powołanych przez KRS i pana prezydenta. Dlatego jak najszybciej Europa powinna zaprzestać zajmowania się durnymi problemami i te pieniądze z KPO po prostu Polsce przelać.

Jak szybko może to nastąpić?
Nie ma żadnego uzasadnienia tego, że tych pieniędzy jeszcze nie mamy. W mojej ocenie muszą dotrzeć one jak najszybciej. Tego typu decyzje brukselskich urzędników sprawiają tylko tyle, że Ławrow i Putin mają używanie! Dlatego powtarzam jeszcze raz, te pieniądze w końcu dostaniemy. Możemy być o to spokojni.

Ostatnio nawet Donald Tusk zapowiedział, że pojedzie do Brukseli specjalnie po to, by dopilnować wypłaty środków z KPO dla Polski. Jak Pani to odebrała?
To jest po prostu śmiech na sali. Jeśli rzeczywiście Donald Tusk ma tyle do powiedzenia w Brukseli, to czemu do tej pory tego nie załatwił? To pokazuje, że on tak naprawdę niewiele może. To zwykły blef i „pijar”. Nie wiem, czy ktokolwiek w to jeszcze uwierzył, nawet ta garstka jego zwolenników już chyba w to nie wierzy. Na tę wiadomość ja po prostu tylko się uśmiechnęłam.

Rozmawiał Marcin Koziestański