Rozmowa z radną Platformy Obywatelskiej JOANNĄ IWANOWSKĄ, o pracy z młodzieżą, dzieleniu żywności i kajakarstwie.
<!** Image 2 align=none alt="Image 167521" sub="Joanna Iwanowska czuje się nauczycielem z krwi i kości, więc nie wyobraża sobie innej pracy, jak przede wszystkim na rzecz oświaty / Fot. Anita Etter">W ostatnich wyborach uzyskała Pani dobry wynik, zdobywając ponad 7 procent głosów w okręgu obejmującym osiedla Lotnisko i Kawalerii Polskiej. Czy jest Pani zadowolona z pracy w poprzedniej kadencji?
Pracowałam jakiś czas w komisji zdrowia, którą zmieniłam na komisję bezpieczeństwa, ale głównie sprawdziłam się w komisji edukacji. Ponieważ jestem nauczycielem z krwi i kości, a przynajmniej tak to czuję, nie wyobrażam sobie innej pracy, jak przede wszystkim na rzecz oświaty. Udało mi się przyspieszyć organizację szkoleń i zajęć związanych pozyskiwaniem rodzin zastępczych. Przez lata był zastój, a w Grudziądzu problem braku rodzin zastępczych wciąż istnieje. Z tego co wiem, zainteresowane małżeństwa już przechodzą szkolenia pedagogiczne.
<!** reklama>Uważam, że moim osiągnięciem, pomimo medialnego szumu wokół mojej osoby, jest unormowanie i jasne określenie wydawania przydziałów z Grudziądzkiego Banku Żywności osobom potrzebującym. Teraz bardzo ostrożnie wydawana jest żywność, która trafia tylko dla najuboższych. Nie mówię tu tylko o bursie szkolnej, gdzie były nieprawidłowości. Chodziło mi o przejrzystość w tej sprawie i tak też się stało. Osiągnięciem z mojej perspektywy jest też współpraca z Młodzieżową Radą Miejską. Może nie było tego widać na zewnątrz, ale chodziło mi o zaszczepienie wśród młodzieży reguł demokracji i samorządności. Wiem dziś, że ci młodzi ludzie będą kiedyś społecznikami.
Jakie będą Pani zadania w rozpoczętej kadencji?
Jestem teraz w komisji zdrowia i spraw społecznych oraz przewodniczącą komisji edukacji. Jest wiele spraw do załatwienia, na przykład przyjęcie pięciolatków do szkół. Mam też zamiar jako radna z Lotniska zabiegać o utworzenie „orlika” na tym osiedlu. Wiem, że jest problem ze Spółdzielnią Mieszkaniową, która nie chce dopłacać do funkcjonowania „orlika”. Uważam, że zwiększenie czynszu na Lotnisku o 50 groszy rozwiązałoby sprawę.
Jest Pani wychowawcą w bursie, żoną matka i babcią, Czy znajduje Pani czas na swoje pasje?
Dużo czytam. Największą moją pasją jest kajakarstwo. Uczestniczę w spływach nawet zimą. Najczęściej pływam po Wiśle, Drwęcy oraz w okolicach Wałcza.
Warto wiedzieć
- Joanna Iwanowska ma 49 lat, jest wychowawcą w bursie szkolnej.
- W okręgu nr 3 uzyskała 521 głosów (7,37 proc.).
- Mężatka, ma dwoje dzieci i wnuczkę, wkrótce znów zostanie babcią.
- Hobby: książka i kajakarstwo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?