Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez koszy i parkingu nad jeziorem w Górsku

Mariola Lorenczewska
Mariola Lorenczewska
Jezioro w GórskuGórsk
Jezioro w GórskuGórsk Jacek Smarz
Brak koszy na śmieci, samochody zaparkowane gdzie popadnie. Zarastająca chwastami plaża. Tak wygląda otoczenie jeziora w Górsku.

- To naprawdę przykre. Jeździłam nad jezioro w Górsku jeszcze jako dziecko. To co widzę teraz, to obraz nędzy i rozpaczy. Czy naprawdę nie można nic zrobić, by przyjemnie się tu wypoczywało?- zastanawia się pani Marlena. - Byłam kilka razy w Niemczech. Tam nawet, jak mają kawałek stawu, tak potrafią otoczenie zagospodarować, że ludziom przyjemnie się odpoczywa.
[break]
Brak koszy
Jest sierpniowa niedziela. Popołudnie. Poza panią Marleną, która przyjechała nad jezioro w Górsku z synkiem i mężem z Torunia, jest tam kilkadziesiąt osób w różnym wieku. Z dziećmi, psami. Trudno nazwać to miejsce plażą. Perz wyrósł na kilka metrów, pełno innych chwastów, dzikich krzaków, drzew. Nie ma ani jednego kosza na śmieci. Kilka osób grilluje. Większość, to mieszkańcy pobliskiej okolicy. Niektórzy dotarli piechotą, inni przyjechali rowerami czy samochodami. Te ostatnie zaparkowali, gdzie popadnie, bo wydzielonych miejsc dla zmotoryzowanych nie ma.
Jezioro w Górsku, czy właściwie teraz bardziej staw rybny, leży na terenie gminy Zławieś Wielka. Jego głębokość jest zmienna i zależy od poziomu wody w Wiśle. Pytamy w Urzędzie Gminy o bałagan panujący nad tym akwenem.
- Teren, na którym jest jezioro w Górsku nie należy do nas, tylko prawdopodobnie do Polskiego Związku Wędkarskiego w Toruniu. Mieszkańcy interweniowali w sprawie panującego tam bałaganu wiele razy. W marcu wysłaliśmy do PZW dwa pisma z prośbą o uporządkowanie terenu wokół jeziora. Odpowiedzi nie było - informuje jedna z urzędniczek Urzędu Gminy w Złejwsi Wielkiej.
Jak udało nam się ustalić, działka z jeziorem należy do okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Toruniu. Prezesem koła jest Andrzej Gładysz.
- Jezioro w Górsku jest sprzątane dwa razy do roku. Na wiosnę i jesienią - mówi Andrzej Gładysz, który opiekuje się jeziorem dopiero od roku. - Tym razem też wywieźliśmy pełen kontener śmieci. To nie wędkarze brudzą. Wiele odpadków zostawiają po sobie osoby grillujące. Nie jesteśmy w stanie być tam codziennie i sprzątać. Stałych pojemników nie stawiamy, bo byłby z nimi kłopot. A nie może być worków na śmieci, bo są rozszarpywane. Wystarczyłoby jednak, żeby każdy wrzucił odpadki do reklamówki i zabrał ze sobą.
Tablice nic nie dają
Jak zapewnia Andrzej Gładysz, mimo że można odnieść całkiem inne wrażenie, otoczenie jeziora mają pod kontrolą. Drzewa zostały przycięte. Umieszczono kilka tablic zachęcających do zachowania czystości. Nic to jednak nie daje. Syzyfowa praca. - Żeby zrobić w tym miejscu coś fajnego, trzeba byłoby usiąść z gminą i razem coś ustalić. Wspólnymi siłami łatwiej coś osiągnąć. Tak zresztą dzieje się w innych gminach. - podkreśla Andrzej Gładysz. - Jesteśmy chętni na propozycje. Mogę zapewnić, że na najbliższym posiedzeniu zarządu okręgu poruszę ten temat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska