<!** Image 1 align=left alt="Image 169865" >SEBASTIAN WESOŁOWSKI, właściciel szkoły jazdy „Rajder”, o symbiozie kierowców i rowerzystów na toruńskich drogach.
Na co dzień obserwuje Pan rowerzystów poruszających się po Toruniu. Jak ocenia Pan ich zachowanie na drodze?
<!** reklama>Nie stwarzają większego zagrożenia w ruchu drogowym. Nadal nie są jednak w Toruniu tak popularni jak chociażby w Holandii, gdzie można ich spotkać na każdym kroku. Z doświadczenia wiem, że nie wszyscy kierowcy potrafią sobie z nimi radzić. Mając przed maską samochodu rowerzystę, albo decydują się na zbyt ryzykowne wyprzedzanie, albo wręcz odwrotnie - tamują ruch, jadąc za nim kilkaset metrów. I to jest największy problem.
Zmiana przepisów w prawie drogowym wprowadza m.in. nowe pojęcie „śluzy rowerowej”. To specjalna część pasa ruchu, przeznaczona do zatrzymania wyłącznie rowerów. Znajduje się między linią zatrzymań dla samochodów a skrzyżowaniem. Rowerzyści w śluzie na zielonym świetle ruszają jako pierwsi. Pierwsze oznaczenia takich miejsc pojawiły się już we Wrocławiu.
Przyznam szczerze, że nie wiem, jak to działa w praktyce, ale być może rzeczywiście zmniejszy to liczbę niebezpiecznych sytuacji na skrzyżowaniach.
Jakich konkretnie?
Rowerzysta porusza się blisko prawej krawędzi drogi. Wyobraźmy sobie skrzyżowanie, na którym można skręcić w prawo lub pojechać prosto. Rowerzysta zamierza pojechać przed siebie, kierowca w prawo. Czasami sugerując się ustawieniem rowerzysty kierujący pojazdem może mylnie sądzić, że on również chce skręcić. I później dochodzi do niebezpiecznych sytuacji, gdy na siłę próbuje się go objechać i pojechać w prawo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?