Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiało aż strach

(adam, wik)
Trzy dorodne sosny przywaliły wczoraj dom w Kolonii Zaleszany, nieopodal granicy polsko - białoruskiej. O sile wiatru może świadczyć fakt, że drzewa wyrwało razem z korzeniami. To nie jedyna miejscowość na Podlasiu, gdzie wiatr i burza wyrządziły szkody.

- To było około godziny szóstej rano, taki straszny huk usłyszałam i coś na dom spadło - relacjonuje Eugenia Grygolec, właścicielka domu w Zaleszanach. - Sama mieszkam i siedziałam w izbie, to nic mi się nie stało, może gdybym akurat wychodziła, to już bym nie żyła.
Powalone drzewa rosły kilka metrów od domu, padając zniszczyły sporą część dachu, więźbę dachową, kilka konarów przebiło sufit i powyginało stojący w pobliżu domu sprzęt rolniczy. Strat jeszcze nie oszacowano.
- Wszystkie budynki w gospodarstwie mam ubezpieczone - mówi pani Eugenia.

Bez dachu i prądu
We wsi Łopienie Zyski w gminie Nowe Piekuty rodzina Zimnochów została bez dachu nad głową.
- Było po piątej, wyjrzałem przez okno. Nad domem wisiała ciemna chmura, którą nagle rozjaśnił czerwony błysk. Usłyszałem huk. Kiedy wyszedłem na podwórze, część pokrytego blachą dachu leżała kilka metrów od domu. Na szczęście nikomu z domowników nic się nie stało - opowiada Andrzej Zimnoch.
W sąsiedniej Jabłoni Śliwowo wichura wyrządziła szkody w piętnastu z dwudziestu gospodarstw. U Roberta Kruszewskiego wiatr zerwał część dachu nad oborą. Alicja Pruszyńska pierwszy raz w życiu widziała takie zjawisko.
- Wyglądało jakby silny podmuch szedł pasem o szerokości może dwustu metrów. Wiatr dosłownie wpychał wierzeje do stodół - mówi.
W pobliżu wsi wichura połamała drzewa jak zapałki. Na odcinku 200 metrów kilkadziesiąt wywróconych pni zatarasowało drogę do Jabłoni Kościelnej. Już w niedzielę przed południem usuwanie oczyszczanie drogi rozpoczęli pilarze z Zakładu Usług Leśnych w Białymstoku.
- Ostatni raz tak dużą ilość powalonych drzew widziałem w Puszczy Piskiej - powiedział Ryszard Kuryś z ZUL.
Straty szacują także mieszkańcy wsi Stokowisko. Z domu Perkowskich wiatr zerwał część dachu.
- Tylko trzy miesiące cieszyliśmy się nowym dachem. Nie wiem, skąd weźmiemy pieniądze na nową blachę. Najbardziej obawialiśmy się o dzieci śpiące w pokojach na poddaszu. Na szczęście, nikomu nic się nie stało - mówi Ewa Perkowska. - Wichura wywróciła też kilkudzięcioletni jesion, rosnący w pobliżu spichlerza. Gałęzie spadły na przewody elektryczne i nie mamy prądu - dodaje Tadeusz Dominiak, sołtys Stokowiska.
W niedzielę przed południem poszkodowanych odwiedzał Marek Kaczyński, wójt Nowych Piekut.
- Spisujemy straty, ale dokładne wyliczenia będą znane w poniedziałek. Najubożsi otrzymają zasiłki z pomocy społecznej.
W większości wsi w gminie nie ma elektryczności, ale w hydroforniach uruchomiliśmy agregaty prądotwórcze i nie ma problemów z wodą. Elektrycy obiecali, że w niedzielę do wieczora usuną większość uszkodzeń - mówi wójt

Pełne ręce roboty
W nocy z soboty na niedzielę w powiecie białostockim mieliśmy 22 zdarzenia związane z wichurą - mówi Paweł Ostrowski, rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku. - Jej epicentrum znalazło się w miejscowości Ponikła w gminie Dobrzyniewo, gdzie zostało uszkodzonych 5 budynków mieszkalnych i 20 gospodarczych, powalonych około 3 hektarów lasu.
- Z terenu województwa zgłoszono nam ponad 45 przypadków strat wywołanych kataklizmem - powiedział wczoraj po południu asp. Janusz Lewkowicz z Wojewódzkiego Sztabu Zarządzania Kryzysowego. Większe zniszczenia jeszcze usuwamy. Nagrożniejsze były w Chożelach w gminie Zambrów, Kolonii Zaleszany w gminie Michałowo, Sienkiewiczach w gminie Choroszcz i Jabłoni Śliwowo w gminie Wysokie Mazowieckie
W Sienkiewiczach, kwadrans przed godziną szóstą w niedzielę piorun uderzył w magazyn - chłodnię owoców. W gaszeniu pożaru uczestniczyły załogi pięciu samochodów ratowniczo - gaśniczych. Spaliła się konstrukcja drewnianego dachu i elektroniczne wyposażenie chłodni. Właściciel wycenił straty na 40 tysięcy złotych.
Na wiatr narzekali też energetycy. W Białymstoku nie działało wczoraj sześć stacji transformatorowych, pozbawiona prądu była Grabówka, Zaścianki i Kolonia Zaścianki. Uszkodzenia nie były poważne i elektrycy mieli je usunąć jeszcze wczoraj. W rejonie energetycznym Białystok Teren zanotowano kilkadziesiąt uszkodzeń linii niskiego i wysokiego napięcia, naprawiano je na bieżąco. Do najpoważniejszej awarii doszło w Złotorii, gdzie przewalone przez wiatr drzewa połamały kilka słupów energetycznych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny