Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezwypadkowość auta lepiej ocenić samemu

Michał Sierek
Michał Sierek
Nierówności w łączeniach elementów karoserii, nieoryginalna szyba, rok produkcji pasów bezpieczeństwa. Wszystko to może nam sporo powiedzieć o przeszłości pojazdu.

Nierówności w łączeniach elementów karoserii, nieoryginalna szyba, rok produkcji pasów bezpieczeństwa. Wszystko to może nam sporo powiedzieć o przeszłości pojazdu.

<!** Image 3 align=none alt="Image 200573" sub="Kupując używane auto nie mamy pewności, że jeszcze kilka tygodni temu nie wyglądało np. tak jak na zdjęciu [Fot. Thinkstock]">Zaufanie w biznesie to rzecz ważna, ale nauczeni niejednym doświadczeniem wiemy, że sprawdzić dwa razy nigdy nie zaszkodzi. Szczególnie, jeżeli decydujemy się na zakup używanego auta za kilkanaście-kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Oto kilka sposobów, które nawet laikowi mogą okazać się pomocne przy ocenie tego, czy pojazd rzeczywiście jest bezwypadkowy.<!** reklama>

Nierówności w kolorach

Nieodłącznym etapem napraw powypadkowych jest lakierowanie auta. Jeśli pracę wykonano bez specjalnej staranności, powinniśmy dostrzec te niedociągnięcia.

- Podczas oględzin lakieru należy szukać wszelkich nierówności, brudów, różnic w kolorach - radzi Marcin Brzeziński z Zakładu Blacharstwa Pojazdowego w Bydgoszczy. Porównać należy odcień lakieru na zewnętrznych częściach karoserii z lakierem w różnych zakamarkach. Może odkryjemy, że któryś z elementów różni się odcieniem od innych, a to oznacza, że wymagał jakiejś interwencji.

Nie zaszkodzi również przebadać lakier za pomocą miernika grubości, który zdemaskuje wszelkie „prace”. Przyzwoite urządzenie tego typu można kupić za około 200 złotych. To dużo, więc taniej może nas wynieść wizyta w warsztacie.

Szyba prawdę powie?

- Taka usługa może kosztować około 50 złotych - słyszymy w Zakładzie Blacharstwa i Mechaniki Stanisława Półtoraka. Dokładniejsze oględziny auta (nie tylko lakieru, ale również elementów karoserii itd.) kosztują około 100 złotych. - Oczywiście w przypadku, gdy właściciel samochodu miga się od wizyty w warsztacie, to możemy mu z miejsca podziękować...

Jednym z elementów, na które warto zwrócić uwagę, to szyby. Patrzmy na to, czy są oryginalne oraz na rok ich produkcji i porównajmy z rocznikiem auta (uwaga, data produkcji oryginalnych szyb w tym samym aucie może być inna, ale nigdy nie powinna się różnić o więcej niż rok, szyby oczywiście nie powinny być młodsze niż samo auto).

Na zewnątrz i pod maską

- Sama wymieniona szyba jeszcze o niczym nie świadczy. Jeżeli jednak majstrowane było coś przy słupkach, to znaczy, że prawdopodobnie doszło do jakiegoś uszkodzenia - mówi Stanisław Półtorak.

Dlatego bardzo ważnym punktem oględzin auta powinno być, m.in., sprawdzenie odstępów pomiędzy elementami blacharskimi. Jeżeli auto jest bezwypadkowe to odstępy np. między błotnikami a drzwiami, drzwiami a słupkami powinny być w miarę równe. Jeżeli jednak z jednej strony szczelina jest niewielka, a z drugiej możemy bez problemu wetknąć palec, to powinna nam się zapalić czerwona lampka. Po otworzeniu maski przyjrzyjmy się śrubom, na których przytwierdzony jest błotnik. Wszelkie ślady odkręcania mocowań, zarysowania lub ponownego malowania świadczą na niekorzyść sprzedającego. Oględziny przeprowadźmy też przy śrubach mocujących zawiasy drzwi. Same drzwi nie mogą być opuszczone, powinny się dość lekko zamykać.

Z tyłu obowiązkowo zajrzyjmy pod wykładzinę bagażnika. Uderzenie w tył auta zdradzą nam np. pofałdowana blacha, nierówna wnęka koła zapasowego. Być może natrafimy na spawy...

Badając przeszłość pojazdu sprawdźmy także słupki. Ślady napraw mogą oznaczać, że auto dachowało lub zostało poważnie uderzone w bok.

W przypadku aut po groźniejszych wypadkach wiele zaś mogą nam zdradzić same pasy. Służby ratując ofiary często je przecinają. Różny rok produkcji pasów (znajduje się na ich metkach) i auta świadczyć więc może o jego wypadkowej przeszłości.

Żeby później nie żałować...

Przy sprawdzaniu auta kierujmy się zasadą ograniczonego zaufania. Zwracając uwagę na te i inne elementy możemy sami odkryć, że sprzedający coś kręci. Pamiętajmy jednak, że dobrze wykonana praca blacharza czy lakiernika dla niezorientowanej osoby może być niezauważalna. Nic więc nie zastąpi wizyty w zaufanym zakładzie mechanicznym. W przypadku, gdy decydujemy się wydać niemałą gotówkę na zakup używanego samochodu, zapłacenie nawet kilku stówek za fachowe oględziny w warsztacie nie wydaje się wygórowaną stawką. (sier)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska