Błąd przy porodzie. "Żądam 40 tys. zł za krzywdę". Sprawa szpitala w Inowrocławiu już w sądzie!
Adwokat Mariusz Lewandowski imieniu matki zgłosił szkodę szpitalowi w Inowrocławiu i jego ubezpieczycielowi - Towarzystwu Ubezpieczeń Wzajemnych - Polskiemu Zakładowi Ubezpieczeń Wzajemnych SA. Ten błąd lecznicy uznał i wypłacił pani Katarzynie... 2500 zł. Uznał, że kobieta specjalnie nie ucierpiała i taka kwota jej wystarczy. Oczywiście, nie zgadzają się z tym ani matka, ani jej adwokat. Dalsza wymiana korespondencji z ubezpieczycielem niczego nie zmieniła.
CZYTAJ TAKŻE: Top 5 najbardziej bolesnych operacji. Na co narzekają pacjenci?
Nowa choroba zapalna u dzieci może mieć związek z COVID-19
Po naszej publikacji sprawą od razu zajął się Rzecznik Praw Pacjenta. Formalnie wszczął postępowanie wyjaśniające w sprawie naruszenia prawa pacjentki, pani Katarzyny do świadczeń zdrowotnych, o których mowa w art. 6 ust. 1 i art. 8 Ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta przez Szpital Wielospecjalistyczny im. dr. Ludwika Błażka w Inowrocławiu. Celem prowadzonego postępowania jest ustalenie, czy doszło do naruszenia praw pacjenta do świadczeń zdrowotnych, które odpowiadają wymaganiom aktualnej wiedzy medycznej oraz czy zostały udzielone z należytą starannością.
Do sprawy będziemy wracali.