Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Błąd w Cierpicach. Czy tylko policjanci byli winni przeoczenia zwłok? Odpowiada prokuratura

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
policja/PSP (wszystkie fot. z wypadku)
23 sierpnia 2021 r. doszło do koszmarnego błędu na miejscu wypadku w Cierpicach pod Toruniem. Pracujące tu służby przeoczyły ciało jednej z ofiar - jej zwłoki odkryto dopiero nazajutrz na policyjnym parkingu. Jak dotąd, na gruncie zawodowym, ukarano tylko policjantów. Co w tej sprawie ustaliła przez 5 miesięcy śledztwa Prokuratura Okręgowa w Gdańsku?

Zobacz wideo: Akcyza na alkohol i papierosy w górę

od 16 lat

Sprawa tego makabrycznego zaniedbania była głośna w całym kraju. 23 sierpnia 2021 roku w Cierpicach pod Toruniem zderzyły się trzy samochody. Wśród nich bus, którym budowlańcy jechali do pracy. Zwłoki jednego z nich, 36-letniego Sławomira, odkryto na miejscu zdarzenia. Ciało jego brata Marka przeoczono - zwłoki odkryto dopiero nazajutrz, na policyjnym parkingu w Toruniu, w zabezpieczonym z wypadku busie. Przykryły je materiały i narzędzia budowlane, ale gdyby bus przeszukano, to by je znaleziono.

Na miejscu wypadku pracowali: 5 funkcjonariuszy Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Toruniu, toruńscy strażacy, ratownicy medyczni oraz prokurator. Poszczególne służby przeprowadziły własne postępowania sprawdzające. Efekt? Konsekwencje ponieśli tylko policjanci. Czterech z pięciu dyscyplinarnie ukarano naganami. Wcześniej byli zawieszeni i dostawali 50 proc. pensji. Straż Pożarna w Toruniu oraz Prokurator Okręgowy w Toruniu podstaw do karania swoich podwładnych nie znaleźli. Informacji na temat ratowników medycznych nie posiadamy.

Co natomiast z odpowiedzialnością karną? Sprawdzamy.

Prokuratura zapewnia, że bada nie tylko działania policjantów. Ale przez 5 miesięcy wszystkich ich jeszcze nie przesłuchała

Od makabrycznego błędu w Cierpicach minęło już ponad 5 miesięcy. Toczą się w tej sprawie dwa śledztwa, oba - dla bezstronności - poza Toruniem. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku bada zarówno sam wypadek, jak i w odrębnym postepowaniu sprawę przeoczenia zwłok. Formalnie to drugie śledztwo toczy się w kierunku niedopełnienia obowiązków (art. 231 par. 1 Kodeksu karnego).

-Czy postępowanie dotyczy tylko funkcjonariuszy policji, czy także strażaków, prokuratora, ratowników medycznych? - zapytaliśmy prokurator Grażynę Wawryniuk, rzeczniczkę Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

- Dotyczy funkcjonariuszy i służb podejmujących czynności na miejscu wypadku - odpowiedziała rzeczniczka. Dodając, że śledztwo nadal jest w toku. Nikomu dotąd żadnych zarzutów nie postawiono. -Nadal gromadzony jest materiał dowodowy, w tym przesłuchiwani są świadkowie - przekazała nam prokurator Wawryniuk.

W charakterze świadków przesłuchani muszą zostać po pierwsze wszyscy, którzy przy wypadku w Cierpicach pracowali: policjanci z toruńskiej drogówki (5), strażacy, ratownicy medyczni, prokurator. Jak ustaliły nieoficjalnie "Nowości", funkcjonariusze wzywani są na przesłuchania do Gdańska. Choć postępowanie toczy się już od pięciu miesięcy, dotąd nie przesłuchano jeszcze nawet wszystkich policjantów. Niektórzy wezwania mają np. na luty.

Kierunek: umorzenie śledztwa? Na razie nic na to nie wskazuje

Nie jest tajemnicą, że wiele osób w tej sprawie mogłoby być zainteresowanych jej wyciszeniem i umorzeniem śledztwa. Na razie jednak na taki finał sprawy nic nie wskazuje. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku krok po kroku stara się ustalić fakty i okoliczności.

Przypomnijmy, że pierwsi na miejscu wypadku w Cierpicach byli strażacy i ratownicy medyczni. Nikt ze strażaków zawieszony ani ukarany naganą w pracy nie został. Identycznie rzecz miała się z prokuratorem, pod którego nadzorem pracowali policjanci. W jego przypadku Prokurator Okręgowy w Toruniu nie znalazł nawet podstaw do przeprowadzenia postępowania dyscyplinarnego (było tylko postępowanie sprawdzające).

O tym, jak rozżaleni byli policjanci, którzy jako jedyni ponieśli jakiekolwiek konsekwencje, już pisaliśmy. "Przecież nie pracowali tam sami, a pierwsi byli tam strażacy. Do tego za wszystko odpowiadał ostatecznie prokurator" - mówił nam prawnik reprezentujący jednego z funkcjonariuszy drogówki. Ukarani naganami mundurowi szybko jednak wrócili do pracy.

WAŻNE: Kim były ofiary wypadku w Cierpicach?

  • *Sławomir miał 36 lat, żonę i troje dzieci. Sprowadził się do Rożentala pod Lubawą (Warmińsko-Mazurskie) siedem lat temu. Rodzina zamieszkała w skromnym mieszkaniu. Sławek ciężko pracował i były tego efekty. Prowadził firmę budowlaną. Żona zajmowała się przede wszystkim domem i dziećmi.
  • -Wyglądało na to, że właśnie zaczną spełniać swoje marzenia. Rodzina się cieszyła, bo kupili działkę i mieli budować dom. 4 września natomiast mieli wylecieć do Hiszpanii, na upragniony rodzinny urlop. Sławek mówił mi: "Proszę księdza, ja wszystkie te "500 plusy" właśnie na wspólną podróż odkładam". Dla niego rodzina była bardzo ważna - mówił nam ks. Zdzisław Licznerski, proboszcz parafii pw. św. Wawrzyńca w Rożentalu.
  • *Marek, młodszy o trzy lata brat Sławka, również był budowlańcem. Pochowany został w Olsztynku (Warmińsko-Mazurskie) skąd pochodził. Tak się złożyło, że w ostatnim czasie przyjechał do starszego brata na urlop, ale pomagał mu w firmie. Krytycznego 23 sierpnia jechali busem właśnie do pracy...

WARTO WIEDZIEĆ. Co grozi za niedopełnienie obowiązków?

Art. 231 par. 1 Kodeksu karnego mówi, że "Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska