W tragikomiczny konflikt w bloku przy ul. Kilińskiego 6 zaangażowane zostały już spółdzielnia, policja, prokuratura i sąd. A także coraz szersze grono lokatorów...
[break]
Wojciech Bejger, odwołany w 2008 roku zastępca komendanta miejskiego policji w Toruniu, twierdzi, że najbardziej cierpi z powodu sąsiadów z góry: Tamary i Jacka Krzyszkowskich, nauczycielki i psychoterapeuty. Zarzuca im, że nie tylko hałasują ich dwa psy, ale i oni sami - celowo. W obfitym doniesieniu na policję wymienił m.in., że sąsiad „naśladuje odgłosy psów - wycie i ujadanie”, tupie, stuka, puka, zalewa mu mieszkanie, za głośno słucha muzyki. Do doniesienia były policjant dołączył 4 nagrania wykonane kamerą.
- Nagrywałem w domu. Raz tylko, przez minutę, robiłem to na klatce - podkreśla.
- Jestem psychoterapeutą i psychologiem, nie wyję i nie ujadam - zapewnia tymczasem Jacek Krzyszkowski. - Kiedy przyłapałem pod moimi drzwiami pana Wojciecha z żoną, synem i kamerą, powiedziałem: „wystarczy”. Zawiadomiłem prokuraturę o nielegalnym podsłuchiwaniu nas.
Terapeuta wnioskował, by postępowanie przeprowadzili śledczy spoza Torunia. Pamiętał, że gdy chodziło o nieprawidłowości finansowe, za które odwołano zastępcę komendanta, toruńscy prokuratorzy wyłączyli się z dochodzenia. Tym razem tak się nie stało. Sprawę badała Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum-Zachód i ją umorzyła. Z doniesienia Wojciecha Bejgera natomiast zrobiła się sprawa sądowa przeciwko sąsiadom, która jeszcze trwa.
- Konfliktów sąsiedzkich przybywa. Nadzieją jest trend ostatnich lat, czyli proponowanie przez sędziów zwaśnionym stronom mediacji - komentuje Janusz Kaźmierczak, mediator.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?