Maria Kasprzak i Bartek Blachowski ubiegają się o mandat posłów na Sesję Sejmu Dzieci i Młodzieży. To - przypomnijmy - projekt edukacyjny realizowany przez Kancelarię Sejmu we współpracy z innymi instytucjami. Jego celem jest ukazywanie, na czym polega odpowiedzialność obywatelska przez aktywizowanie młodych ludzi na rzecz społeczności lokalnej oraz upowszechnianie wiedzy wśród młodzieży na temat zasad funkcjonowania polskiego Sejmu i demokracji parlamentarnej.
Pomagała jak tylko mogła
Każdego roku, w ramach nowej edycji SDiM, ogłaszany jest konkurs dla uczniów, w którym nagrodą jest udział w posiedzeniu SDiM, odbywającym się tradycyjnie 1 czerwca, czyli w Międzynarodowym Dniu Dziecka. W tym roku będzie to już XXIII edycja Sejmu Dzieci i Młodzieży, a temat konkursu brzmi „Przestrzeń publiczna jako miejsce wolne od symboli propagujących systemy totalitarne. Lokalni bohaterowie w przestrzeni publicznej”.
- Uznaliśmy, że warto przypomnieć postać niezwykłej torunianki Zofii Kordylewskiej, która z narażeniem własnego życia ratowała innych. Zofia Kordylewska mogłaby stać się patronem skweru na nowym osiedlu Jar - mówią Maria Kasprzak i Bartek Blachowski.
Czytaj też: Las wyrośnie na wielkim obszarze
Gimnazjaliści przyznają, że życiorys tej urodzonej w 1905 a zmarłej w 1981 roku (pochowana została na cmentarzu św. Jerzego) lekarki zrobił na nich ogromne wrażenie. Podczas drugiej wojny światowej Zofia Kordylewska pracowała w szpitalu miejskim w Toruniu, gdzie pod kontrolą ordynatora Niemca prowadziła oddziały zakaźny i dziecięcy. W 1942 została aresztowana w związku z wykryciem komórki Armii Krajowej. Przez sześć miesięcy przetrzymywano ją w więzieniach w Toruniu i Bydgoszczy. Później wróciła do pracy w szpitalu, ponieważ nikt nie chciał leczyć na oddziale zakaźnym.
- I cały czas wspierała żołnierzy podziemia. Leczyła rannych, organizowała pomoc ukrywającym się jeńcom i żołnierzom AK, pomagała też polskiej ludności cywilnej, przyjeżdżającej z pobliskich miast. Zorganizowała „ciche ambulatorium”. Pomimo tego, że nie miała prawa wystawiać recept, nakłoniła współpracujące z nią farmaceutki, aby realizowały jej wskazania - dodają uczniowie Gimnazjum Salezjańskiego w Toruniu. - W 1944 roku gestapo się o tym dowiedziało. Zofia Kordylewska trafiła do obozów w Auschwitz, a następnie we Flossenburgu, gdzie przebywała do końca wojny.
Świadków coraz mniej...
Toruńscy uczniowie wnikliwie przejrzeli także powojenną część losów bohaterskiej lekarki, która wróciła do Torunia i natychmiast zabrała się do intensywnej pracy. Jeszcze w 1945 roku zorganizowała szpital epidemiologiczny na dwieście łóżek w barakach przy ul. Żwirki i Wigury, a w latach 1949-1969 prowadziła poradnię przeciwgruźliczą. Była ordynatorem Oddziału Gruźliczego Szpitala Miejskiego, a potem poradni przeciwgruźliczej Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego.
**
Przeczytaj także: Rozpoznasz te miejsca w Toruniu?**
- Jesteśmy pod wrażeniem niezwykłego hartu, niezłomnego charakteru, odwagi i zaradności pani doktor - podkreślają uczniowie. - Uważamy, że upamiętnienie jej imieniem skweru na osiedlu Jar byłoby jak najbardziej zasadne. W ogólnodostępnych źródłach - choćby internecie czy encyklopedii - niewiele można znaleźć informacji o tej bohaterskiej lekarce. Niestety, zaciera się również pamięć o tamtych czasach i ich bohaterach i wydarzeniach, bo i świadków tamtych wydarzeń żyje coraz mniej...
Celem gimnazjalistów jest, oczywiście, upowszechnienie wiedzy o Zofii Kordylewskiej. Chcieliby też podkreślić jej znaczenie dla historii, dziedzictwa i tożsamości lokalnej i narodowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?