5 z 5
Poprzednie
Przejdź na i.pl
Bomby w aucie i na drodze. Toruńskie grupy przestępcze walczą pomiędzy sobą o wpływy. Na szczęście tak było 20 lat temu
Na kolejną bombę nie trzeba było długo czekać. Kiedy tym razem jeden z członków grupy Adama R. chce wsiąść do swojego mercedesa, spostrzega jakieś kable wystające spod tylnego siedzenia. Wycofuje się i wzywa policję.
Szybko okazuje się, że to jest bomba. Pirotechnicy próbują ją unieszkodliwić, rozkruszając materiał wybuchowy. To się jednak nie udaje. Auto wylatuje w powietrze i się pali.
W późniejszych latach większość alarmów bombowych okazywała się fałszywa.
Polecamy: Toruńskie archiwum X. Te zbrodnie sprzed lat pozostają niewyjaśnione
zdjęcie ilustracyjne