Brak leków w Toruniu. Można już mówić o lekowej psychozie. Po głębokim deficycie pacjenci robią zakupy na zapas

Osławiony już, deficytowy Euthyrox może się nie pojawił, ale w końcu mamy dostęp do zamienników leku - oddycha z ulgą Wojciech Rykaczewski, kierownik apteki z ul. Kościuszki w Toruniu.

Nadal duży problem jest z Euthyroksem w najniższej dawce 25 mg, dla którego nie ma zamienników.

- W takich sytuacjach proszę pacjentów, żeby udali się do lekarza po inną dawkę leku, np. 50 mg, które można podzielić - przyznaje farmaceuta.

Po krytycznym zeszłym tygodniu, kiedy to brakowało leków podstawowych i ich zamienników, a farmaceuci bili na alarm, sytuacja powoli się stabilizuje. W końcu pojawiły się leki dla cukrzyków, choć jak słyszymy, wciąż brakuje tych o przedłużonym uwalnianiu, dla których nie ma zamienników.

- Jest to pole do popisu dla lekarzy pierwszego kontaktu i specjalistów, którzy muszą przeliczyć na nowo dawki dla pacjentów i wybrać najlepszy, dostępny lek na rynku - mówią aptekarze z Torunia.

Nie każdy organizm toleruje jednak zamienniki i aptekarze przyznają, że jest spora grupa osób, która zamiast zamiennika wybiera „tułaczkę” od apteki do apteki w poszukiwaniu pojedynczych opakowań oryginalnych leków. Farmaceuci zwracają też uwagę na efekt uboczny kryzysu lekowego w kraju.

POLECAMY

- Zapanowała lekowa psychoza - mówi farmaceutka z apteki na toruńskim Rubinkowie. - Pacjenci przychodzą z większą liczbą recept, próbując zrobić zapasy.

Trudno się temu dziwić, przez ostatnie tygodnie głównie polowali na leki, to teraz będą je chomikować - komentuje z kolei inny toruński aptekarz. Dostępność leków sprawdzać można w Telefonicznej Informacji Pacjenta, pod numerem 800 190 590. Kłopot w tym, że pacjenci dzwonią w sprawie każdego medykamentu.

- Także leków spoza recept i suplementów diet - informuje Hanna Krzyżanowska, kierownik z Kujawsko-Pomorskiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. Zaznacza, że konsultanci nie odpowiadają na pytania o dawkowanie, możliwe zamienniki leków, nie rezerwują też leków w aptekach. Pod telefonem nie pracują bowiem lekarze, a urzędnicy, m.in. z NFZ.

ZOBACZ RÓWNIEŻ

WIDEO: Święto Policji w Toruniu