Bramki nie było, ale punkty są - dla rywali Nesty Miresa

Dobiegała końca 51. minuta niedzielnego meczu Nesta Mires - TatrySki Podhale Nowy Targ. Akcja toczyła się w tercji gospodarzy. Po jednym ze strzałów gości, który bramkarz Nesty obronił, sędzia przerwał grę i udał się do boksu sędziowskiego, by obejrzeć sporną (?) sytuację na zapisie wideo. Kilka minut to trwało, aż podjął decyzję - gol dla Podhala.

Waga decyzji sędziego

Jak się okazało, to była decydująca sytuacja w tym meczu. Zrobiło się 3:2 dla gości i nowotar-żanie już do końca spotkania wybronili zwycięstwo, mimo trudnych chwil w końcówce, gdy grali w osłabieniu. Jedna decyzja sędziego zaważyła na całym meczu. Czy słuszna?

CZYTAJ TAKŻE: Ma jeszcze dużo do pokazania

Sędzia Paweł Kobielusz po zawodach przekonywał, że krążek był w bramce, twierdził, że „bramkarz miał krążek w łapawicy i schował go pod siebie, by zza linii bramkowej wybić go spod parkanów”. Bramkarz Michał Plaskiewicz zapewnia, że krążka nie złapał, bo guma trafiła go w brzuch, po czym spadła na lód i odbiła się od parkanów.

A co pokazuje nagranie? Zapis ciągły wideo z meczu (od godziny 18.45.50) wcale nie jest argumentem dla sędziego.

- Oglądaliśmy tę sytuację wiele razy, uważam, że absolutnie nie ma podstaw, by uznać, że krążek przekroczył linię bramkową - mówi trener Nesty Leszek Minge.

Na nagraniu krążka w bramce nie widać, wyraźnie widać za to, że odbija się on od parkanów lub spod parkanów bramkarza. Co więcej, widać też, że zawodnik Podhala nr 87 (czyli Jarkko Hattunen) stoi w polu bramkowym i skoro to jemu przypisano zdobycie gola (tak sędziowie podali do protokołu), to powinien być odgwizdany spalony w polu bramkowym!

Nadzieje kibiców na ewentualną zmianę wyniku od razu trzeba rozwiać. Przepisy tego nie dopuszczają. Zresztą przytoczmy je dla jasności sprawy:

Artykuł 94 Uznanie bramki

i. Bramka zostanie uznana, gdy krążek w trakcie gry został strzelony lub skierowany do bramki i całkowicie przekroczył linię bramkową w sposób, który został uznany za prawidłowy przez sędziego i/lub sędziego systemu video.

Podpunkt vii tego artykułu rozwiewa wszelkie wątpliwości:

vii. Bramka jest nieodwołalnie uznana, jeżeli po jej zdobyciu dokonano wznowienia na środkowym punkcie wznowień. Uzyskana po przeprowadzeniu wznowieniu analiza video wskazująca, że bramka nie powinna być uznana, jest niedopuszczalna.

Wynik nie do zmiany

Dlatego 3:2 dla Podhala już pozostanie i w toruńskim klubie zdają sobie z tego sprawę.

- Nie ma sensu składać protestu, bo nie stać nas na wyrzucanie pieniędzy w błoto. Trzeba by zapłacić 3 tysiące złotych kaucji, a dobrze wiem, że nie ma żadnych szans na zmianę wyniku - mówi Bogdan Rozwadowski, prezes klubu.

Z nieoficjalnych źródeł wiemy, że obserwator meczu też obejrzał ten zapis wideo i złożył raport, w którym podważył słuszność decyzji sędziego. Konsekwencji można spodziewać się jednak tylko wobec Pawła Kobielusza. Punktów dla torunian nikt nie przywróci.

Wiatr biednym w oczy...

W meczu Nesta Mires - GKS Tychy wyrównujący gol dla tyszan (na 4:4) padł po akcji, w której sędzia liniowy (nawiasem mówiąc, z Torunia!) spalonego nie zauważył.

W Katowicach w meczu GKS - Nesta Mires do 28 min. był remis, po czym torunianie w dwie minuty „złapali” trzy kary i po chwili zrobiło się 3:0 dla GKS-u. Czy to tylko wiatr wieje biednym w oczy?