Ruch na autostradzie A1 od kilku tygodni jest bardzo duży. Turyści ciągną nad morze albo znad niego wracają. Odcinek pomiędzy Toruniem a węzłem w Rusocinie pokonała w niedawno nasza Czytelniczka Agnieszka, która służbowo jechała do Gdańska. Na autostradę wjechała wcześnie rano na węźle Lubicz. Nim dotarła do celu, zatrzymała się w Gajewie, w miejscu obsługi podróżnych.
Polecamy
- Rekordowe promocje w supermarketach! Co kupicie najtaniej?
- Martwy noworodek w szafie. Wstrząsająca relacja ojca
- Najmniejsze mieszkania do kupienia w Toruniu
- Toruń zaatakowały komary. Miasto obiecuje kolejne opryski. Ale czy pomogą?
- Oto majątki i dochody komorników z Torunia
- Cinema City otwiera swoje kina. Znamy dokładną datę!
Było około godz. 8 rano, a ludzi na MOP-ie mnóstwo. Do damskiej toalety trzeba było czekać w kolejce. Oczywiście nikt nie zachowywał dystansu społecznego, nikt nie miał maseczki – opowiada pani Agnieszka. - Kiedy już odczekałam swoje i dostałam się do kabiny, okazało się, że WC jest naprawdę brudne, na podłodze leżą resztki papieru toaletowego, a sama muszla wygląda odrażająco. Nie było też mydła ani papierowych ręczników.
Naszą Czytelniczkę jednak najbardziej oburzyły dwie rzeczy: brak dostępu do płynów dezynfekcyjnych oraz działające suszarki do rąk.
- Gdyby zarządca drogi rzeczywiście dbał o podróżnych, to odłączyłby suszarki, które jak wiadomo sprzyjają rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Umieściłby też płyny dezynfekcyjne przy wejściu do toalet – mówi pani Agnieszka. - Tym bardziej, że za trasę z Torunia do Gdańska zapłacić trzeba 28 zł. W tej sytuacji człowiek powinien mieć dostęp do podstawowych rzeczy.
Pani Agnieszka, która w ostatnim czasie często jeździła do Łodzi autostradą A1, zwraca uwagę na ogromną różnicę pomiędzy miejscami obsługi podróżnych na jej płatnym i bezpłatnym odcinku.
- MOP-y na darmowym odcinku autostrady są czyste, suszarki do rąk zaklejone taśmą, a przy każdym wejściu znajduje się dozownik z płynem dezynfekcyjnym – podkreśla kobieta.
Co na to wszystko zarządca płatnego odcinka A1 pomiędzy Toruniem a Gdańskiem? AmberOne na początek przeprasza wszystkich podróżnych za zaistniałą sytuację i obiecuje interwencję w firmie sprzątającej, która odpowiada nie tylko za czystość, ale także za ręczniki papierowe i mydło. Podkreśla też, że w okresie wakacyjnym częstotliwość sprzątania toalet została zwiększona do pięciu razy dziennie.
Restauracja Roberta de Niro. Jak wygląda lokal aktora w Wars...
W kwestii dotyczącej płynów do dezynfekcji, to zgodnie z wytycznymi sanepidu nie ma obowiązku zapewnienia w toaletach ogólnodostępnych środków do dezynfekcji rąk – tłumaczy Anna Kordecka ze spółki GTC, która jest koncesjonariuszem płatnego odcinka A1. - Podstawową zasadą higieny rąk jest ich mycie wodą z mydłem przez minimum 30 sekund. Stosujemy się do zaleceń sanepidu i MOP-y na naszej autostradzie są na bieżąco uzupełniane w mydło w płynie, dodatkowo w toaletach wiszą instrukcje poprawnego mycia rąk.
A co z elektrycznymi suszarkami do rąk?
- Nie ma zakazu ich używania – odpowiada Anna Kordecka. - Prawdą jest, że pojawiały się informacje o tym, że wskazane jest ich wyłączanie, co miało miejsce na naszych MOP-ach w pierwszym okresie pandemii. Jednak w okresie kiedy takie wyłączanie suszarek miało miejsce, operator autostrady odbierał bardzo dużo skarg użytkowników dotyczących wyłączonych suszarek. Chcąc zapewnić komfort podróżowania wszystkim użytkownikom suszarki wraz z luzowaniem obostrzeń sanitarnych zostały ponownie włączone. Wszak decyzję o korzystaniu z suszarki podejmuje użytkownik.

NOWY ODCINEK OBWODNICY WSCHODNIEJ_
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?