Bruski pisze do ministra

Prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski jest oburzony decyzją o zlokalizowaniu dyspozytorni medycznej „112” w Toruniu. W tej sprawie pisze list do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.

To właśnie Rafał Bruski jako wojewoda zdecydował wcześniej, że jedyne w regionie Wojewódzkie Centrum Powiadamiania Ratunkowego „112” (WCPR) powstanie w Bydgoszczy.

Pierwotnie miały powstać dwa: w Bydgoszczy i Toruniu. Na oba wojewoda dostał z MSWiA milion złotych. W sierpniu 2010 r. podpisał porozumienia z prezydentami Michałem Zaleskim i Konstantym Dombrowiczem.

<!** reklama>- Zobowiązał nas w nich do wykonania kosztorysu (etap I), przedłożenia go do akceptacji, a następnie dopiero do realizacji prac (etap II). Mowy nie było o deklarowaniu wkładu własnego przez władze miasta - przypomina Aleksandra Iżycka, rzeczniczka prezydenta Torunia. - I nasz, i bydgoski kosztorys opiewał na około 1,3 mln zł. Dlatego wystąpiliśmy do wojewody z wnioskiem o zwiększenie dotacji. W październiku Michał Zaleski dostał odpowiedź odmowną i informację o zerwaniu porozumienia. Dopiero wtedy pojawił się temat pieniędzy samorządu. Rzeczywiście, Toruń nie był w stanie z marszu wyłożyć 200 tysięcy złotych, tylko zadeklarował tę kwotę w 2011 roku.

Ciąg dalszy już znamy. Wojewoda Rafał Bruski zwrócił Toruniowi pieniądze zainwestowane w przygotowanie kosztorysu, a pieniądze ministerialne przekazał Bydgoszczy. Stronie rządowej zgłosił nie tylko to, że CPR powstanie w Bydgoszczy „jako jedyne w województwie (z uwagi na brak możliwości realizacji analogicznej inwestycji w Toruniu)”. Wskazał też Komendę Miejską Państwowej Straży Pożarnej w Bydgoszczy jako „docelową lokalizację dziesięciostanowiskowej Zintegrowanej Dyspozytorni Ratownictwa Medycznego” (cytaty z opracowanego przez UW dokumentu).

Po tym jak „Nowości” upubliczniły temat („Toruń przegrał centrum 112”, 23 lutego br.) wojewoda Ewa Mes zdecydowała, że dyspozytornia ratownictwa medycznego, której podlegać będą wszystkie karetki w regionie, powstanie jednak w Toruniu. Ważna okazała się deklaracja prezydenta Torunia o dofinansowaniu przedsięwzięcia sumą 300 tys. zł.

Rafała Bruskiego ta decyzja wojewody oburzyła.

- Nie chodzi już nawet o to, że wyda się więcej publicznych pieniędzy niż w sytuacji, gdyby CDRM powstało w Bydgoszczy. Jednak z punktu niezawodności systemu, a przecież mówimy o bezpieczeństwie publicznym, łatwiej je zachować, gdy system jest w jednym miejscu, niż w oddalonych od siebie miastach - twierdził Rafał Bruski na łamach „Expressu Bydgoskiego”. - Przedstawiłem parę dni temu swoją propozycję wojewodzie, nie dostałem na nią odpowiedzi. W dniu, w którym prezydent Zaleski zadeklarował 300 tysięcy złotych na wsparcie CDRM, podjęto decyzję o lokalizacji. Tam, gdzie nie widzę uzasadnienia dla podjęcia określonej decyzji, tam decyduje polityka - uważa prezydent Bydgoszczy.

Bydgoski ratusz wysłał do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji list wyjaśniający w tej sprawie, by minister „poznał wszystkie aspekty decyzji o powstaniu CDRM w Toruniu”.

Dodajmy, że wcześniej, a dokładnie 15 lutego 2011 roku, Rafał Bruski przekazał Ewie Mes na piśmie uwagi, dotyczące lokalizacji dyspozytorni. Oczywiście, wskazywał na Bydgoszcz. Toruńską lokalizację określił jako znacznie droższą oraz niemożliwą do natychmiastowego wdrożenia.