Brytyjska mutacja koronawirusa sie rozpędza! Kolejny przypadek w Polsce. Czy nowy wariant COVID-19 jest groźny? Jakie ma objawy?

Brytyjska mutacja koronawirusa. Kolejny przypadek w Polsce!

Wrocławianka w ostatnim czasie nie wyjeżdżała za granicę ani nie miała kontaktu z nikim, kto właśnie przybył z Wielkiej Brytanii. A to oznacza, że koronawirus w wersji zwanej brytyjską już „krąży” w Polsce. Pierwsze zakażenie nim w naszym kraju zdiagnozowano 21 stycznia u mieszkanki województwa małopolskiego. Co warto wiedzieć o tym wariancie koronawirusa?

Zobacz wideo: Kalkulator kolejki szczepionkowej Covid-19.

Przypomnijmy (za portalem pulsmedycyny.pl): nową postać wirusa SARS-CoV-2, określaną jako VOC 202012/01 lub linia B.1.1.7, po raz pierwszy znaleziono w Wielkiej Brytanii w październiku zeszłego roku w próbce pobranej we wrześniu. Wkrótce przypadki zakażeń nią potwierdzono w Danii, Holandii i Australii.

Nowy wariant koronawirusa. Czy jest groźny?

Koronawirus w wariancie brytyjskim szybciej i łatwiej się przenosi niż ten, który zapoczątkował w zeszłym roku pandemię. Do niedawna jeszcze media podawały, że przebieg wywołanej nim choroby nie jest cięższy. Niepokój zasiał brytyjski premier Boris Johnson, który na konferencji prasowej 21 stycznia powiedział, że nowy wariant może jednak częściej prowadzić do śmierci chorego.

Po tej wypowiedzi polityka odezwali się naukowcy, badający koronawiarusa, twierdząc, że na tak radykalne wnioski jest jeszcze za wcześnie. Inna sprawa, że ta sama cecha brytyjskiego wirusa, która daje mu zdolność szybkiego rozprzestrzeniania się, umożliwia mu też szybsze „namnażanie się” w zaatakowanym organizmie, który czasem nie jest w stanie równie szybko dać odpór patogenowi.

Brytyjski wariant koronawirusa. Jakie są objawy?

Na to, że mamy do czynienia z brytyjskim wariantem koronawirusa mogą wskazywać objawy wywołanej nim choroby. Zakażenie szczepem B.1.1.7 częściej niż SARS-CoV-2 w wersji pierwotnej objawia się kaszlem, zmęczeniem, bólem gardła i mięśni, za to rzadziej upośledza węch i smak.

Wstępne badania przeprowadzone w Wielkiej Brytanii i Holandii wskazują, że podawane obecnie szczepionki przeciw COVID-19 chronią również przed chorobą wywołaną brytyjskim wariantem wirusa.

Szczep czy mutacja? Jak działa koronawirus?

Jak podaje portal Puls Medycyny, w Polsce rozpoczęto realizację programu, w ramach którego przez półtora roku naukowcy będą monitorować zmienność wirusa SARS-CoV-2 w naszym kraju pod kątem skuteczności testów, szczepionek i leków.

Mutowanie, które może prowadzić do powstawania nowych wariantów, to naturalna skłonność wirusów, pozwalająca im adaptować się do różnych warunków. Dla pocieszenia zacytujmy dr Emilię Martin (portal diag.pl):

„Wirusy mutują i jest to zjawisko naturalne, co więcej - korzystne. Ewolucja promuje patogeny, które są zdolne przekazać swój materiał genetyczny dalej, do czego niezbędne jest przeżycie gospodarza. Mówiąc kolokwialnie, wirusowi nie opłaca się nas zabijać. Selekcja naturalna promuje więc te mutacje, które zwiększają zakaźność wirusa, ale nie prowadzą do znacznych skutków zdrowotnych, bo zbyt chory nosiciel nie przekazuje patogenu dalej”.

Warto też przy okazji uporządkować pojęcia. (Na podst. wypowiedzi dr hab. Aleksandry Zasadnej dla medonet.pl).

• Nie powinno się używać określenia mutacja wirusa, ale raczej, przykładowo, mutacja w genie kodującym białko S wirusa.
• Na skutek mutacji powstają różne szczepy wirusa, bądź też różne warianty wirusa.
• Pojęcia szczep i wariant można używać wymiennie, odmiana to określenie potoczne.