Brzozie: W Jeziorze Trepkowskim utonął wędkarz

- To nie jest głębokie jezioro - przekonuje sołtys Trepek Tadeusz Krajnik. - Ma góra trzy metry głębokości.

Mężczyźni, którzy wybrali się na ryby, doskonale znali te wody, bo tutaj się wychowywali. Kiedy w środę wodowali łódkę, żeby zapolować na szczupaka, nic nie wróżyło dramatu, który się rozegrał.

Wpadli do wody

Do wypadku doszło wieczorem. Z nieznanych przyczyn łódka wędkarzy się zachybotała i przewróciła. Obaj mężczyźni, kuzyni w wieku 37 i 25 lat, wpadli do wody. Jak wynika z naszych ustaleń, najpierw postanowili holować sprzęt do brzegu, żartując nawet po drodze.

Niestety, mimo że obaj najprawdopodobniej umieli pływać, w pewnym momencie zaczęli słabnąć. Woda nadal jest zimna, a oni byli w ubraniach. Starszy ostatkiem sił dopłynął do brzegu. Młodszy, niestety, nie dał rady.

Po przeciwnej stronie jeziora byli ludzie. Jednak zanim pośpieszyli na pomoc, było już za późno. 25-latek zachłysnął się wodą i zaczął tonąć.

Na miejsce zostały przybyli dwa zastępy straży pożarnej z Brodnicy, ochotnicza jednostka z Brzozia i nurkowie z Włocławka. Strażacy bardzo szybko zlokalizowali ciało.

- Poszukiwania rozpoczęły się w okolicach przewróconej łodzi - relacjonuje bryg. Piotr Rutkowski, rzeczni straży pożarnej w Brodnicy. - W miejscu, gdzie na wodzie unosiła się czapka, odnaleziono poszukiwanego mężczyznę.

Niezwłocznie po przetransportowaniu na brzeg, wędkarzem zajęli się ratownicy. Mimo ich wytężonych wysiłków, lekarz przybyły na miejsce zdarzenia stwierdził zgon.

Nieszczęśliwy wypadek

- Zdarzenie zostało wstępnie zakwalifikowane jako nieszczęśliwy wypadek - informuje Alina Szram, szefowa Prokuratury Rejonowej w Brodnicy. - Jednocześnie w celu potwierdzenia tej wersji trwają czynności sprawdzające.

Pojezierze Brodnickie należy do jednych z najbezpieczniejszych miejsc w województwie. Od kilku lat w okresie wakacyjnym na akwenach strzeżonych przez ratowników nie doszło do utonięcia.