Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Budowlani w akcji, czyli "žczarny koń" znów triumfuje

Dariusz Łopatka
O niespodziankach w wykonaniu siatkarek Budowlanych Budleksu mówić już nie powinniśmy. Podopieczne Mariusza Soi i Jerzego Wawrzyna przebojem wdarły się bowiem do czołówki pierwszoligowych drużyn.

O niespodziankach w wykonaniu siatkarek Budowlanych Budleksu mówić już nie powinniśmy. Podopieczne Mariusza Soi i Jerzego Wawrzyna przebojem wdarły się bowiem do czołówki pierwszoligowych drużyn.

<!** Image 3 align=none alt="Image 198848" sub="Z atakami torunianek (z lewej Ewelina Toborek) siatkarki Jedynki miały wiele problemów [Fot.: Sławomir Kowalski]">W miniony weekend torunianki osiągnęły kolejny fantastyczny wynik. W sobotę pokonały bezapelacyjnie (3:0) lidera rozgrywek - Jedynkę Aleksandrów Łódzki. Patrząc na dotychczasowe rezultaty osiągane przez Budowlane, a więc m.in. zwycięstwa z trzema z czterech najwyżej sklasyfikowanych drużyn (ze wspomnianą Jedynką 3:0, a także AZS-em UE Kraków 3:1 oraz Chemikiem Police 3:1), trudno powtarzać, iż ich gra i kolejne wygrane są zaskoczeniem. Budowlane zostały uznane już przez rywali za „czarnego konia” zmagań o punkty i bez wątpienia są obecnie jedną z czołowych drużyn zaplecza Orlen Ligi.<!** reklama>

- Rzeczywiście, mogę się z tym zgodzić - powiedział Mariusz Soja, pierwszy trener Budowlanych. - Patrzę jednak na zmagania ligowe pod nieco innym kątem. Rozgrywki są wyrównane, ale wyniki poszczególnych spotkań będą jeszcze sporymi niespodziankami.

Broniły nieprawdopodobne piłki

Jednym z atutów Budowlanych w ostatnim meczu z Jedynką Aleksandrów Łódzki byli kibice, których na trybunach hali ZS nr 28 nie zabrakło. Część z nich stanowiła głośna grupa fanów ekipy lidera rozgrywek, która toruński obiekt opuszczała ze zwieszonymi głowami. Gospodynie były bowiem poza zasięgiem Jedynki, prezentując świetną siatkówkę zarówno w ofensywie, jak i defensywie.

- Wydaje się, że porażka w Stężycy podziałała na torunianki mobilizująco - powiedział Mariusz Bujek, szkoleniowiec zespołu z centralnej części kraju. - Powiem szczerze, że ten zespół mieliśmy świetnie rozpracowany. Każda z dziewczyn miała dokładnie rozpisane swoje zachowania na parkiecie, ale co z tego, skoro żadna z nich nie potrafiła wdrożyć tych wskazówek w naszą grę. Dla mnie jest to co najmniej niezrozumiałe. Muszę dodać także, iż tak nieprawdopodobnych piłek, jakie broniły w tym meczu siatkarki Budowlanych, jeszcze nigdy nie widziałem.

Rywalki nie doceniły gospodyń?

Bywały w sobotnim meczu takie momenty, w których każda z sześciu zawodniczek toruńskiego zespołu, przebywających na parkiecie, starała się ratować jedną piłkę. Zazwyczaj pomyślnie. Po udanych akcjach defensywnych następowały z kolei skuteczne kontrataki.

Po drugiej stronie siatki, jedyną zawodniczką zespołu z Aleksandrowa Łódzkiego, która starała się napsuć choć trochę krwi toruniankom, była Tamara Kaliszuk. Była młodzieżowa reprezentantka Polski i medalistka juniorskich mistrzostw kraju nie była jednak na tyle skuteczna, aby w pojedynkę przesądzić o zwycięstwie swojej drużyny.

- Tamara zagrała na niskim procencie ataków - dodał Mariusz Bujek. - Problemy mieliśmy jednak również w przyjęciu zagrywek torunianek. Każda z naszych zawodniczek zagrała poniżej swojego poziomu. Dziewczyny wygrały cztery mecze i myślały chyba, że w Toruniu również będzie łatwo. Do tej pory graliśmy jednak ze słabszymi rywalami, niż Budowlani. Liczę na to, że dla mojej drużyny będzie to solidny zimny prysznic.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska