Budżet na trudne czasy

Ograniczenie inwestycji, zmniejszenie deficytu oraz przesunięcie zadań poza Urząd Miasta to główne cele przyszłorocznego budżetu. Radni nie mają jednak wątpliwości, że to jedyna recepta na kryzys.

<!** Image 3 align=none alt="Image 201662" sub="Radny Platformy Obywatelskiej, Maciej Cichowicz apelował do kolegów radnych, aby nie wierzyli ślepo w zapewnienia, ale bacznie przyglądali się sytuacji finansowej miasta [Fot.: Jacek Smarz]">Wczorajsze sesja Rady Miasta była istotna z kilku powodów. Radni pochylili się nad budżetem na rok następny. Dyskusja trwała długo, ponieważ finanse miasta w 2013 roku będą pod lupą, nie tylko opozycji. - Czy budżet jest realny? No cóż, z pewnością jest niepewny - mówi Waldemar Przybyszewski. - Zdajemy sobie sprawę, że przyszły rok będzie bardzo trudny i żeby przez niego przejść, będzie trzeba dużo wyrzeczeń. To budżet na trudne czasy, dlatego też nie będziemy przeszkadzać prezydentowi w jego realizacji.<!** reklama>

Deficyt w dół

Władze miasta chcą ograniczyć wydatki m.in. poprzez ograniczenie się do realizacji trzech podstawowych inwestycji. - Most, hala sportowa przy Bema i sala koncertowa na Jordankach to trzy inwestycje najważniejsze dla nas w przyszłym roku - mówi Michał Jakubaszek, szef klubu PiS. - Jest to budżet na trudne czasy i taki, który w kolejnych latach daje perspektywę zmniejszenia deficytu. Urealnia również dochody - przyjmując je na niższym poziomie niż w dotychczasowych prognozach.

Dzięki oszczędnej gospodarce, w 2013 deficyt ma spaść do 114 mln 200 tys. złotych.

- Teraz trzeba dołożyć wszelkiej staranności, aby go zrealizować - mówi przewodniczący Marian Frąckiewicz, który podziękował radnym za troskę i zgodność.

Nie obyło się jednak bez krytyki. - Klasyk z Torunia powiedział kiedyś: „Alleluja i do przodu” - tym określeniem dało mi się objąć wszystkie wypowiedzi koalicji w sprawie budżetu - mówi Maciej Cichowicz (PO). - Drugie słowo to ufność, bo wszystkie kluby zaufały prezydentowi Zaleskiemu, że budżet jest dobry. Drodzy Państwo, rzeczywistość niesie zagrożenie. Możemy ufać, ale powinniśmy sprawdzać.

Śmieci pod lupą

Po przemówieniach przyszedł czas na głosowanie. Radni zaakceptowali propozycję budżetu. Następnie przedyskutowali metodę rozliczania śmieci, która od lipca 2013 roku miałaby wejść w życie.

- Trzeba powiedzieć wprost, system gospodarki odpadami, nieważne w jakiej formie, nigdy nie będzie do końca szczelny - mówi Marian Frąckiewicz. - Można jednak zrobić wszystko, by po pierwsze zlikwidować dzikie wysypiska, a po drugie zachęcić mieszkańców do selektywnej zbiórki odpadów.

Radni klubu PiS zaproponowali z kolei projekt uchwały, dzięki któremu miasto mogłoby dofinansować opłaty za śmieci rodzinom wielodzietnym. - Jeżeli przyjmiemy, że śmieci będą rozliczane od osoby, to okaże się, że rodziny wielodzietne będą musiały płacić nawet i 100 złotych miesięcznie - wyjaśnia radny klubu PiS, Jacek Kowalski. - Niestety, ustawa nie dopuszcza możliwości różnicowania stawek, dlatego też znaleźliśmy sposób na to, by pomóc tym najbardziej potrzebującym.

Projekt klubu PiS zakłada, że podwyższony zostanie dodatek z tytułu wychowywania dziecka w rodzinie wielodzietnej. Pieniądze otrzymają te rodziny, które uprawnione są do otrzymywania zasiłku rodzinnego. Pieniądze miałyby zostać zabezpieczone w budżecie miasta. Miesięczny koszt takiego dofinansowania szacowany jest na 13 tys. 844 złotych (wg obliczeń, uprawnionych do takiego dodatku jest 648 toruńskich rodzin). Radni zdecydują o przyjęciu sposobu rozliczenia śmieci na sesji 28 grudnia 2012 roku.

Warto wiedzieć

Projekt dodatku śmieciowego:

O dodatek będą mogły ubiegać się rodziny wielodzietne, których dochód miesięczny nie przekracza 539 złotych.

Dodatek będzie przysługiwał dopiero na trzecie i każde kolejne dziecko.

Tzw. dodatek śmieciowy wynosiłby ok 4,09 złotego i pokrywałby różnicę w opłacie za śmieci.