Budżetowe dyskusje i uniki, czyli toruńscy radni miejscy mają głos

Na dzisiejszej sesji radni po raz pierwszy będą analizować projekt przyszłorocznego budżetu. Jak już pisaliśmy, władze Torunia szacują, że do miejskiej kasy wpłynie w 2018 roku 1,154 mld złotych. Wydatki mają natomiast przekroczyć 1,253 mld. złotych.

- W nadchodzącym roku zamierzamy więcej środków przeznaczyć na inwestycje - powiedział podczas niedawnej konferencji poświęconej projektowi nowego budżetu prezydent Michał Zaleski. - W bieżącym roku plan inwestycyjny wyniósł niespełna 200 mln zł, a w 2018 będzie to 303 mln zł. Z tego około jedna trzecia sfinansowana zostanie ze środków kredytowych, reszta ze środków unijnych i własnych.

Zobacz także: Remont trasy z Torunia do Bydgoszczy przed mostem w Fordonie będzie prowadzony nocą. Znikną korki?

40 procent tej sumy ma wpłynąć na inwestycje drogowe, z czego ponad 11 milionów złotych ma pochłonąć przebudowa pl. biskupa Jana Chrapka, 9 milionów zł dalsza przebudowa Szosy Chełmińskiej, ponad pięć milionów zł pomoże przeprowadzić drugi etap remontu ul. Turystycznej, a 4,5 miliona złotych zakończyć przebudowę ul. Łódzkiej. Ponad 19 milionów złotych zostanie także przeznaczonych na rozbudowę dróg lokalnych.

Przyszłoroczny deficyt przekroczy 99 milionów złotych, a zadłużenie ma sięgnąć 983 miliony złotych, czyli dwa miliony więcej niż w rekordowym w tej dekadzie roku 2014.

Zobacz także: Oszuści nie próżnują. Teraz patent „na ZUS”

- Mamy jednak nadzieję, że będzie ono niższe - mówi skarbnik miasta Magdalena Flisykowska-Kacprowicz.

Wyjątkowo dużo, bo aż 55 milionów złotych, zarezerwowano na wydatki związane z kulturą. Lwią część tej sumy - ponad 22 miliony złotych - stanowi wkład do projektu „Toruńska Starówka”, o którym już wielokrotnie pisaliśmy.

Podczas czwartkowej sesji ma się odbyć pierwsze czytanie projektu budżetu, a ostateczną uchwałę w tej sprawie radni muszą podjąć do 31 stycznia 2018 roku.

Poza tym dziś radni będą się musieli zająć obszernym pakietem uchwał dotyczących przekształcenia toruńskich szkół i dostosowania ich do nowego systemu oświatowego.

Wygląda na to, że niestety i tym razem toruńscy radni nie zajmą się reformą toruńskiego budżetu partycypacyjnego. Po ogłoszeniu wyników jego tegorocznej edycji znów dały o sobie znać niejasności związane z powtórną wyceną projektów oraz udziału w głosowaniu instytucji. Mimo padających wtedy z różnych stron deklaracji, jak dotąd w tej sprawie interweniował jedynie radny Jakub Gołębiewski z Czasu Mieszkańców, który złożył skargę do Komisji Rewizyjnej. Ta w ubiegłym tygodniu pismo odrzuciła ze względów proceduralnych.