Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Budzi się we mnie protest

Marek Nienartowicz
Marek Nienartowicz
Rozmowa z MICHAŁEM ZALESKIM, prezydentem Torunia o współpracy z Platformą Obywatelską i sprawie pomnika smoleńskiego.

Rozmowa z MICHAŁEM ZALESKIM, prezydentem Torunia o współpracy z Platformą Obywatelską i sprawie pomnika smoleńskiego.

<!** Image 2 align=none alt="Image 172746" sub="Prezydent Michał Zaleski twierdzi, że nie ma w nim emocji typu: „nie lubię” / Fot. Adam Zakrzewski">Panie Prezydencie, dlaczego Pan nie lubi PO?

Nie ma we mnie emocji typu: „nie lubię”, „jestem niechętny”, „jestem przeciwnikiem”. Jednak protest czy konieczność reakcji budzą we mnie propozycje ministra finansów Jacka Rostowskiego, który w poważny sposób chce ograniczyć rozwój miast, samorządów. To działanie mające cień polityczny, nie tylko czysto ekonomiczny. Większość miast jest zarządzana przez osoby niezwiązane z partiami. W tle propozycji ministra kryje się możliwość przejęcia zarządzania miast przez komisarzy wskazanych przez premiera. Pozostaje mieć nadzieję, że do proponowanych rozwiązań nie dojdzie, że znajdziemy kompromis. Natomiast w samym Toruniu nie mogę przejść spokojnie wobec zmienności deklaracji. 15 kwietnia 2010 roku w czasie sesji Rady Miasta Waldemar Przybyszewski z PO, ówczesny przewodniczący rady, prosił radnych o poparcie inicjatywy nadania sali koncertowej na Jordankach imienia prof. Lecha Kaczyńskiego, prezydenta RP.

<!** reklama>Do dziennikarzy powiedział o pomyśle odsłonięcia tablicy ku czci prezydenta na sali. Rok później poseł Tomasz Lenz z PO pytał z kolei w „Nowościach” o związki prezydenta Kaczyńskiego z Toruniem. 12 maja tego roku na sesji Rady Miasta Waldemar Przybyszewski stwierdził, że miłości do ojczyzny nie mierzy się liczbą pomników, tablic, obchodów na pokaz. A rok wcześniej tablica była dobra? Jak to nazwać? Pewnie można uznać to za typową dla polityków zmienność poglądów. Z kolei senator PO Jan Wyrowiński w „Nowościach” z 10 maja br. stwierdził, że pomnik będzie wyrażał manifestację polityczną i jest to nie do zaakceptowania. Nie chce więc czcić ofiar katastrofy. Ale dzień później Waldemar Przybyszewski na sesji rady mówił, że ofiary należy upamiętnić. To należy czy nie? Czy to nie jest pycha polityczna? PiS-owski projekt jest zły, a ten autorstwa PO będzie dobry?

Na ostatniej sesji Rady Miasta rozszyfrował Pan skrót PO jako Pycha i Obłuda. Puściły Panu nerwy? A może napięcie w Pana kontaktach z PO sięgnęło zenitu?

Należę do ludzi którzy uważają, że są standardy, których należy się trzymać. Ostre słowa nie dotyczyły partii, ale postawy konkretnych ludzi do niej należących, przedstawicieli tej partii w Radzie Miasta. Wciąż jestem otwarty na współpracę z Platformą. Jednak gdy PO układała listy kandydatów do Rady Miasta, zdecydowała się umieścić na nich osoby, które są wyraźnie wrogie wobec mnie jako mającego wpływ na funkcjonowanie miasta. Moje rozmowy z PO siłą rzeczy musiały więc być chłodniejsze. Do tego doszła zmiana postawy Waldemara Przybyszewskiego - z osoby współpracującej na niechętną wobec mnie.

Żałuje Pan tych słów?

Dziś pewnie zabrzmiałyby one bardziej elegancko. Jednak - na podstawie przytoczonych wyżej przykładów - mogłem też użyć prostego, polskiego słowa - to jest draństwo. Skoro kogoś ma się w dobrej pamięci po śmierci i nawołuje się do uczczenia jego pamięci, i powieszenia tablicy, to nie można rok później twierdzić, że to upamiętnienie będzie dysonansem, że jest niepotrzebne.

A postawa Pana koalicjantów, czyli radnych SLD, nie dziwi? Też byli przeciw pomnikowi.

Od radnych SLD rok temu nie słyszałem nawoływań do nadania imienia, powieszenia tablicy. Protestowali przeciw temu. Moje zdziwienie byłoby więc nie na miejscu.

Wracając do napięcia między Panem a Platformą Obywatelską. To efekt ostrej rywalizacji o wyborców? Pan zdecydowanie wygrywa wybory na prezydenta Torunia, Platforma Obywatelska i jej ludzie - pozostałe.

Nie dążę do rywalizacji. Jest natomiast moja odpowiedzialność za miasto. Inni są odpowiedzialni za państwo. Nie ma potrzeby nadeptywać sobie na odcisk.

Może w Toruniu po prostu widać efekty wojny polsko-polskiej i ostrej rywalizacji PO i PiS? Pan w tej kadencji zawarł koalicję z PiS.

Być może widać. Tylko po co to? Czy barwę polityczną mają budowane ulice czy sala sportowa? Zdaję sobie sprawę z warunków rządzenia państwem. Na budowę mostu dostaliśmy unijną dotację w wysokości ponad 53 procent wartości inwestycji, a nie ponad 80 procent. Wiem, że pieniądze są rozdzielone, że więcej nie możemy dostać, więc nie podnoszę larum.

W kwestii poglądów jest Panu blisko do PiS?

Jestem lojalny. Zawarliśmy porozumienie z PiS-em i wywiązuję się z niego.


Radni o prezydencie

Waldemar Przybyszewski: Trochę mnie to martwi, że w obecnej Radzie Miasta dyskusji nie ma, a wszystko można przegłosować albo zakrzyczeć. Wystarczy przypomnieć sobie stanowisko i zachowanie pana prezydenta podczas debaty o pomniku Lecha Kaczyńskiego. Tu nawet nie ma czego komentować, chociaż od prezydenta miasta oczekuje się trochę innych zachowań. Bardziej zrównoważonych niż pokrzykiwanie „Pycha i Obłuda”.

Bartłomiej Jóźwiak: - Prezydent się zdecydowanie zagalopował. - Posunął się o krok za daleko. Osobiście wielokrotnie nie zgadzałem się z jego poglądami, ale przez wzgląd na sprawowany przez niego urząd oraz przez zwykłą kulturę zawsze darzyłem go szacunkiem. Że udawało mu się być ponad podziałami politycznymi, że liczyło się dobro Torunia. Dzisiaj to nie jest już działanie dla mieszkańców, ale atak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska