Szlak w Toruniu przetarła restauracja "Smaki Indii" z ul. Podmurnej na starówce, która jako pierwsza w mieście otworzyła się wbrew obostrzeniom w sobotę, 16 stycznia. Została skontrolowana przez sanepid i policje; musi liczyć się z karą finansową. Reprezentujący ją adwokat Mateusz Kondracki zapowiada jednak, że kara przyjęta nie będzie i odwołanie trafi do sądu. Powołuje się na konstytucyjnie gwarantowaną wolność działalności gospodarczej, którą ograniczyć można tylko na drodze ustawy, a nie samego rozporządzenia rządu.
Polecamy
Restauracje masowo otwierają się w Toruniu?
Restauratorzy w ramach akcji "GastroToruńOtwieramy22stycznia" nawołują się do solidarnego otwierania drzwi lokali w najbliższy piątek, w samo południe. Podkreślają, że obecny czas - pełen dramatów i już mających miejsce bankructw - powinien skłonić przedsiębiorców do solidarności. "Wierzę, że potrafimy schować do kieszeni zawiść, zazdrość i różnice poglądów, jak i swoje ego, i zawalczymy, solidarnie otwierając swoje lokale 22 stycznia" - pisze w mediach społecznościowych główny organizator akcji.
Według zbuntowanych restauratorów, to w lokalach gastronomicznych właśnie były dotąd skrzętnie zasady reżimu sanitarnego: od dezynfekcji rąk przy samym wejściu, po zakrywaniu ust i nosa personelu na salach po dezynfekowanie każdego stolika po klientach. Według przedsiębiorców nadszedł czas na solidarne nieposłuszeństwo obywatelskie, bo kolejny lockdown branży gastronomicznej de facto oznacza jej śmierć w Toruniu. Pomoc rządu i samorządu (a w Toruniu płynie ona zarówno ze strony magistratu, jak i marszałka województwa) wciąż jest za mała. Skutki?
Upadek turystycznej atrakcyjności Torunia, degradacja środowiska akademickiego, zapaść gospodarcza miasta na długi czas - tak to widzą organizatorzy akcji.
Polecamy
Jaki będzie realny wymiar akcji?
Torunianie przekonają się w piątek, 22 stycznia. Konkretne zapowiedzi otwarcia lokali padły już ze strony "Artystycznego Bistro" przy Alei Solidarności, "kawiarni Beza" przy ul. Polnej, "Listu z Kaukazu" przy ul. Łaziennej. Z drugiej strony jednak nie brakuje restauracji, które deklarując zrozumienie, zapowiadają, że pozostaną zamknięte. Takie słowa padły np. z ust właścicieli popularnego lokalu "Royal India" na starówce.
Ci przedsiębiorcy napisali na facebookowym profilu lokalu wprost:
"Dostajemy od Was wiele pytań o to, czy zamierzamy niebawem otworzyć naszą restaurację, pomimo istniejących zaleceń rządowych. Nie, nie możemy tego zrobić. Dlaczego? Ponieważ Wasze zdrowie i zdrowie naszych pracowników stawiamy na pierwszym miejscu. Zrobimy wszystko, by w bezpieczny i spokojny sposób przetrwać tę pandemię. Szczerze wierzymy, że ten rok będzie lepszy oraz że niedługo się zobaczymy."
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?