Wczoraj prokurator Mirosław Wałęza z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ odczytał - po osiemnastu latach od morderstwa - akt oskarżenia 40-letniego Władysława P., byłego sąsiada zamordowanej w styczniu 1998 roku w Strzelcach Górnych 77-letniej Heleny Ś.
Mężczyzna, zatrzymany na początku tego roku, miał działać z góry powziętym zamiarem zabójstwa i przywłaszczenia sobie tysiąca złotych.
Do głębokiej studni
- Doprowadził Helenę Ś. do stanu bezbronności i wrzucił do studni o głębokości 8,5 metra... - czytał prokurator.
Repatriantka ze Wschodu, zwana przez miejscowych „Babuszką”, wykrwawiła się w studni na śmierć.
Czytaj teżArchiwum X rozwikłało zagadkę studni
Władysław P. w śledztwie nie przyznał się do winy. Wczoraj przed sądem - także nie.
Sędziowie Anna Warakomska i Sławomir Ciężki najpierw musieli długo tłumaczyć oskarżonemu, który skończył jedynie trzy klasy podstawówki, co oznacza sformułowanie „podtrzymywać zeznania”...
- Nie będę odpowiadał na pytania, złożę wyjaśnienia dopiero po przesłuchaniach świadków - stwierdził Władysław P.
Zeznania ze śledztwa
Sędzia Sławomir Ciężki odczytywał więc zeznania oskarżonego złożone w śledztwie.
- Nikomu nigdy nie mówiłem, że zabiłem Helenę Ś. - czytał sędzia. - Po co miałbym tak mówić, skoro tego nie zrobiłem?
Po odczytaniu zeznań ze śledztwa sędziowie przez ponad dwie godziny zadawali pytania pierwszemu świadkowi. Był nim ponadsiedemdziesięcioletni Henryk P., rolnik ze Strzelec Dolnych i zarazem ojciec oskarżonego.
Z jego zeznań wynikało, że wszystkiemu winien jest drugi syn - Wiesław, któremu oskarżony miał przyznać się do zabicia Heleny Ś. podczas naprawy traktora. Tyle że powiedział o tym dopiero po nieudanej ubiegłorocznej próbie wyłudzenia od brata Władysława 20 tysięcy złotych za milczenie.
Oskarżony odziedziczył
Ojciec oskarżonego zeznawał również, że w ubiegłym roku cała rodzina doszła do wniosku, że to właśnie Władysław, oskarżony, ma odziedziczyć znaczną część gospodarstwa w Strzelcach.
- Po co dawać coś Wiesławowi, skoro i tak mu to zaraz za długi zabierze komornik - wyjaśniał Henryk P.
Od tej sytuacji z podziałem rodzinnego majątku bracia byli mocno skonfliktowani.
- Skoro Wiesław podał tyle szczegółów zabójstwa, to może on to zrobił. Wiesław chce się zemścić za to, że Władysław wszystko dostał, a on nic - twierdził przed sądem Wiesław P.
Z Archiwum X
Przypomnijmy, że sprawa zabójstwa sprzed 18 lat została rozwikłana przez policjantów z tzw. Archiwum X Komendy Wojewódzkiej Policji. Zajmują się poszukiwaniem zbrodniarzy, którzy już dawno uwierzyli w swoją bezkarność.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?