Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Był plan przejęcia władzy w powiecie i on się doskonale powiódł. Jak teraz posklejać podziały?

Krzysztof Lietz
MAREK OLSZEWSKI: - Jako wójt podejmowałem decyzje sam, w powiecie jest do tego cały zarząd. Muszę do tego przywyknąć
MAREK OLSZEWSKI: - Jako wójt podejmowałem decyzje sam, w powiecie jest do tego cały zarząd. Muszę do tego przywyknąć Krzysztof Lietz
Rozmowa z Markiem Olszewskim, nowym starostą toruńskim między innymi o tym, co chciał osiągnąć w wyborach i czy to się udało?

Rezygnacja z ubiegania się o ponowny wybór na wójta, start do rady powiatu, by w końcu zostać starostą toruńskim. Taki był plan?

Marek Olszewski: - No cóż, człowiek strzela Pan Bóg kule nosi. Nie wszystkie zamiary można zrealizować, ale rzeczywiście, tym razem to się udało.

Rozumiem, że tak to Pan sobie zaplanował?

Tak.

Rozmawiał Pan wcześniej z potencjalnymi sojusznikami, którzy pomogą osiągnąć ten cel? Mam na myśli samorządowców z PiS.

Najważniejsze było odtworzenie czy reaktywacja Obywatelskiego Komitetu Samorządowego. To był klucz do całego przedsięwzięcia.

Reaktywacja…

Tak, bo taki twór był już w powiecie w 1998 r. i to z sukcesami, bo wtedy OKS wprowadził do powiatu połowę radnych. Więc najpierw odtworzyliśmy OKS, który powstawał w oparciu o sporą grupę wójtów z powiatu. Później w kampanii staraliśmy się o to, aby uzyskać jak najlepszy wynik.

Wróćmy jeszcze do rozmów o ewentualnej koalicji…

Rozmowy na ten temat prowadziliśmy już od dawna i uznaliśmy, że koalicja z PiS jest możliwa.

Powiat Toruński w wielu rankingach w ostatnich latach wypadał świetnie. Co Pan chce tu zmienić, bo jakiś program pewnie Pan w głowie ma?

Wydaje się, że powiat pod względem organizacyjnym działa dobrze. Nie wiem jeszcze wszystkiego, poznaję dopiero wszystkie szczegóły. Od kilku dni mam okazję zobaczyć, jak to wszystko funkcjonuje, starostwo, jednostki podległe itd. My prowadziliśmy kampanię pozytywną, nie krytykowaliśmy władz powiatu, mówiliśmy o tym, co chcielibyśmy zmienić, poprawić, ale z perspektywy mojego niedawnego wójtowania w gminie Lubicz za istotne i ważne wydawało mi się zawsze większe skonsolidowanie, stworzenie atmosfery wspólnoty samorządowej w ramach powiatu. Wydaje mi się, że potrzebna jest większa wrażliwość na realizację zadań ponad gminnych i pomoc gminom w wykonywaniu niektórych zadań czy rozwiązywaniu problemów wykraczających poza zadania gminy. Każda administracja ma skłonność do samozamykania się, chciałbym więc, aby w ramach powiatu toruńskiego zaistniała większa otwartość na problemy gmin.

A konkretnie?

Chodzi mi np. o kwestię komunikacji publicznej, sprawy utrzymania i modernizacji dróg powiatowych na terenie gmin naszego powiatu. To są tematy, o których najczęściej teraz rozmawiamy.

W samym starostwie coś Pan chce zmienić?

Nie od tego chcę zaczynać. Najpierw muszę razem z członkami zarządu dobrze poznać funkcjonowanie starostwa, żeby podejmować takie decyzje i wdrażać nasze pomysły. Jesteśmy w trakcie rozmów z pracownikami, z naczelnikami wydziałów i kierownikami jednostek. Na ewentualne zmiany przyjdzie czas, nie chcemy robić jakiejś rewolucji. Najważniejsze jest to, żeby zadania, jakie są wykonywane na rzecz mieszkańców były wykonywane przynajmniej tak samo albo lepiej. Na własne pomysły przyjdzie czas za kilka miesięcy.

Może wprowadzi Pan do starostwa swoich ludzi, np. zaufanych z urzędu w Lubiczu?

Jeżeli ktoś z moich dawnych podwładnych wyrazi taką chęć, a ja uznam, że byłby przydatny w starostwie powiatowym, to nie wykluczam takiej sytuacji, ale w tej chwili nie prowadzę takich rozmów.

Jakie pierwsze decyzje chodzą Panu po głowie?

Zarządzanie powiatem jest bardziej kolegialne niż gminą i muszę się do tego przyzwyczaić. W gminie byłem sam, a teraz do podejmowania decyzji jest cały zarząd powiatu. Chcę jednak, mimo wyraźnych podziałów partyjnych w radzie, żeby w kwestiach zasadniczych dotyczących funkcjonowania powiatu, inwestycji i innych głównych kierunków działania, uzyskiwać możliwie duży stopień zgodności. Każde wybory dzielą, ale po wyborach trzeba to wszystko posklejać. Pierwsze decyzje nie będą ani personalne, ani nie będą dotyczyły jakichś zasadniczych zmian w funkcjonowaniu powiatu. Będą raczej zmierzały do ulepszania tego co jest, np. usprawnienia obsługi interesantów.

Co z budżetem powiatu? Czy ten na 2019 r. będzie kalką tegorocznego czy zaproponuje Pan jakieś daleko idące zmiany?

W tej chwili dysponuję projektem budżetu przygotowanym przez poprzedni zarząd powiatu i jest zbyt mało czasu, aby go poważnie korygować. Jeśli już, to na koniec tego roku zaproponuję Radzie Powiatu do uchwalenia projekt budżetu z minimalnymi zmianami. Przewiduję jakieś zmiany w ciągu roku, bo tak zawsze jest, ale zdaję sobie sprawę, że w pierwszym roku urzędowania będę w gruncie rzeczy realizował budżet napisany przez poprzedników. Tak samo będzie w Lubiczu, mój następca będzie realizował raczej mój budżet. Dopiero kolejny budżet będzie już autorski nowej ekipy.

Ma Pan przed sobą 5-letnią kadencję. Co Pan planuje na początek, a co zamierza rozłożyć na całą kadencję? Chodzi mi o jakieś strategiczne rzeczy, których być może do tej pory się nie zauważało.

Musimy trzymać się zadań powiatowych więc wszystko co mamy obowiązek wykonywać, wykonywać będziemy. O strategicznych sprawach wspominaliśmy już w naszym programie wyborczym. Warto więc zwrócić uwagę na edukację, bo jesteśmy w trakcie wdrażania jej reformy na poziomie ponadpodstawowym. Szkoły zawodowe trzeba przystosować do nowych warunków, bo kształcenie zawodowe to ważne zadanie powiatu. Warto rozwijać szkolnictwo artystyczne, być może także o inne niż tylko muzyczny kierunki. Opieka psychologiczno-pedagogiczna, opieka nad osobami starszymi czyli DPS-y to są także zasadnicze zadania powiatu. Ludzi w podeszłym wieku jest coraz więcej więc i zadanie jest coraz trudniejsze. Tu trzeba szukać nowych form utrzymywania sprawności fizycznej i umysłowej tej grupy naszych mieszkańców. Wracam też do komunikacji publicznej, bo powiat toruński jest szczególnym, ponieważ leży wokół dużego miasta. Urbanizacja gmin okalających Toruń postępuje w szybkim tempie, a system komunikacji czy drogi nie są dostosowane do takiego natężenia ruchu. Dlatego z uporem maniaka ciągle powtarzam, że trzeba linię kolejową nr 27 uczynić linią dla szynobusów z przystankami i z parkingami w tych miejscach, gdzie powstały osiedla. Naprawdę już niebawem dojdzie do tego, że te naszej powiatowe pojazdy nie będą mogły wjeżdżać do centrum Torunia, trzeba więc szukać sposobu przemieszczania się nie tylko własnym autem, ale komunikacją publiczną. Ścieżki rowerowe to jest fajny pomysł, ale w naszym klimacie nie do końca rozwiązuje problem. Więc szynobus Czernikowo - Toruń to rzecz absolutnie konieczna, ale oczywiście z całą infrastrukturą. Teraz to nie miałoby sensu, bo dzisiaj trzy osoby na krzyż siadają na tej trasie do pociągu. Musimy uczynić z tej linii, linię przyjazną z możliwości przesiadania się z auta do pociągu, wtedy będzie to wyglądało inaczej.

Powiat jest tylko jednym z podmiotów, które mogłyby w ten projekt wchodzić…

Zgadza się. To jest zadanie dla wielu instytucji, marszałka województwa i gmin. Natomiast zawsze brakowało nam, jako samorządowcom gminnym tego, kto będzie chociaż organizacyjnie to spinał, bo to jest jedno z tych zadań ponad gminnych, którym potrzeba koordynatora. To samo dotyczy komunikacji autobusowej. Każda gmina jakoś sobie radzi, ale moim zdaniem nie ma w tym jakiejś spójnej koncepcji zwłaszcza, że kierunek jest jeden, autobus jedzie z Torunia do tych gmin i z powrotem. Powtarzam, to nie jest zadanie powiatu. Powiat ma organizować szkolnictwo ponadpodstawowe, DPS-y, szkolnictwo specjalne i artystyczne, sprawnie obsługiwać mieszkańców w sprawach budownictwa, komunikacji i na tym trzeba się skupić, bo to naprawdę dużo pracy czy na szpitalu w Chełmży, który dzisiaj dobrze funkcjonuje, ale dużym wyzwaniem jest, aby dalej tak on funkcjonował.

Muszę jeszcze zapytać o słynne już odpady zwiezione do jednej z firm w Witowężu, w gminie Czernikowo. Jak to należałoby rozwiązać?

Moim zdaniem to w ogóle nie powinno się zdarzyć, ale jeśli już się zdarzyło, należy działać tak, jak w sytuacjach kryzysowych, to znaczy wszystkie podmioty łącznie z administracją rządową czyli wojewoda, gmina i w pewnym sensie powiat, jako podmiot wspierający, muszą skoordynować działania. To będzie dużo kosztować, bo tych odpadów jest tam prawdopodobnie znacznie więcej niż się wydaje.

Jak przebiegało przekazanie Panu urzędu przez poprzednika Mirosława Graczyka?

Było bardzo przyjaźnie, mogę powiedzieć, że w sposób pokojowy przejmowaliśmy powiat. Uzgodniliśmy z panem Graczykiem terminy, nie przepychaliśmy się w drzwiach, jeszcze jutro (rozmawiamy we wtorek 20 listopada) spotyka się nowy zarząd ze starym, aby przekazać sobie najważniejsze sprawy i myślę, że żadna ze stron nie może mieć uwag do sposobu przejmowania powiatu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska