Jak informowaliśmy w „Wokół Torunia” z 28 maja br., punktem zapalnym konfliktu w Kółku Rolniczym w Bierzgłowie, jeszcze za prezesury Romana Krupy, był spór o zakup rozsiewacza do wapna.
Czytaj też:
A był to rok 2017. Większość rolników chciała tego zakupu, prezes był przeciwny, bo - jak twierdzi - kółka nie było na to stać. Później potoczyła się lawina: odwołano prezesa, nowy zarząd posądził go o nieoddanie kółkowych pieniędzy i części dokumentów, a na dodatek o celowe uszkodzenie rozsiewacza, zakupionego już przez nowe władze. W efekcie kółko odmawia mu teraz pożyczenia potrzebnych maszyn.
- Uważam, że skierowane wobec mnie zarzuty mają, ze względu na zbliżające się wybory samorządowe, podłoże polityczne - twierdzi były prezes Roman Krupa, który jest też od 2014 r. radnym gminy Łubianka i sołtysem Bierzgłowa od 2006 r. - Zawsze w pracy społecznej kierowałem się dobrem środowiska lokalnego i nigdy żadnych pieniędzy sobie nie przywłaszczyłem.
Zobacz również:
Sprawę zarzutów badał Komisariat Policji w Chełmży, ale w październiku 2017 r. postanowił umorzyć postępowania wobec braku znamion przestępstwa. KR w Bierzgłowie złożyło na to postanowienie zażalenie. W efekcie Sąd Rejonowy w Toruniu, w lutym tego roku, postanowił je uchylić celem kontynuowania postępowania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?