Były wichury, paliło się jak zwykle

Mniej pożarów, ale większe straty, silne wiatry jako główna przyczyna miejscowych zagrożeń - tym charakteryzował się ubiegły, 2007 rok, wynika z raportu KM PSP we Włocławku.

Na terenie miasta straż interweniowała 1105 razy. W wysokości strat spowodowanych pożarami, szacowanymi na 2 mln 452 zł, Włocławek dorównał całemu powiatowi. W porównaniu do roku poprzedniego była to kwota wyższa o 900 tys. zł, choć pożarów było mniej (533 - 2007 r., 586 - 2006 r.). - Na tej ostatniej różnicy zaważyła głównie mniejsza liczba pożarów w lasach - informuje Grzegorz Świątkowski, komendant miejski PSP. - Lato 2007 roku nie było tak upalne i suche jak rok wcześniej. Do gaszenia pożarów leśnych jeździliśmy 19 razy, a latem 2006 było tych interwencji 64.

<!** reklama>W mieście najczęściej paliło się w Śródmieściu (176 pożarów), na osiedlu Południe (137) i na Zazamczu (108), najrzadziej na Zawiślu (11). W pożarach zginęły 2 osoby.

To, co było wyjątkowe dla minionego roku, to zwiększona o 53 zdarzenia - w porównaniu z 2006 r. - liczba tzw. miejscowych zagrożeń. Należą do nich m.in. wypadki drogowe, wypadki na budowach, w zakładach produkcyjnych i zagrożenia związane z działaniami przyrody. - Jak bardzo natura nas determinuje, widać i w tym przypadku - komentuje komendant Świątkowski. - Nie było na przykład w ubiegłym roku żadnych zagrożeń związanych z opadami śniegu. Za to w ponad 100 przypadkach przyczyną zagrożeń były silne wiatry. W 2006 r. było takich sytuacji tylko 30. Na wzrost miejscowych zagrożeń miały wpływ także wyjątkowo agresywne, niebezpieczne dla ludzi zachowania szerszeni i os. W grudniu włocławscy strażacy brali udział w dwóch nietypowych akcjach. Były to działania związane z likwidacją ogniska ptasiej grypy i usuwanie skutków rozszczelnienia rurociągu pod dnem Wisły.