Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bywaj, perełko przedmieścia

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Irlandzka Grupa Inwestycyjna wciąż gromadzi dokumenty potrzebne do rozpoczęcia przebudowy układu drogowego wokół planowanego centrum handlowego. Ale stare domy, nie czekając na to, znikają.

Irlandzka Grupa Inwestycyjna wciąż gromadzi dokumenty potrzebne do rozpoczęcia przebudowy układu drogowego wokół planowanego centrum handlowego. Ale stare domy, nie czekając na to, znikają.

<!** Image 3 align=none alt="Image 190654" sub="Jeden z najpiękniejszych budynków Chełmińskiego powoli znika. Postaramy się jednak, by wszelki ślad jednak po nim nie zaginął [Fot.: Adam Zakrzewski]">Na przełomie kwietnia i maja dość szybko została rozebrana kamienica przy Szosie Chełmińskiej 66. Zajmowany przez nią teren jest już ogrodzony, za parkanem widać sterty desek i koparki. Stary budynek nie był specjalnie urodziwy, ma zostać zastąpiony nowym domem wielorodzinnym.

Po drugiej stronie ulicy trwa jednak rozbiórka domu numer 71, jednego z najładniejszych i najciekawszych na „chełmionce”. Kamienica znika, ponieważ w tym miejscu ma przebiegać rozbudowana przy pomocy Irlandzkiej Grupy Inwestycyjnej nowa Szosa Chełmińska.

<!** reklama>Czy ta rozbiórka oznacza, że inwestor wreszcie dostał zezwolenie na realizację inwestycji drogowej i rozpocznie przebudowę ulicy oraz budowę swojego centrum handlowego?

- Jeszcze nie otrzymaliśmy informacji o uprawomocnieniu się zezwolenia - mówi Łukasz Metzner, przedstawiciel Irlandzkiej Grupy Inwestycyjnej. - Termin rozpoczęcia budowy centrum handlowego to wiosna 2013 roku.

Rozbiórka nie jest więc jeszcze zapowiedzią rzezi starych domów z zachodniej strony Szosy Chełmińskiej. Budynek znika, wysypując jednak z siebie mnóstwo ciekawostek, na przykład schowaną pod podłogą XIX-wieczną gazetę - dwie strony, jedna ogłoszeniowa, druga z treścią, z 30 sierpnia 1898 roku.

<!** Image 4 align=none alt="Image 190657" sub="„Chełmionkę” można zatrzymać chociażby na fotografii. Oto Szosa Chełmińska z przełomu lat 60. i 70. XX wieku. [Fot.: Andrzej Kamiński]">- Ja się w tym domu wychowałem i mieszkałem przez lata. Teraz więc, gdy jest rozbierany, poszedłem szukać jakichś pamiątek - opowiada Ryszard Kowalski, prezes Toruńskiego Związku Towarzystwa Krzewienia Kultury Fizycznej. - Panowie pracujący przy rozbiórce podali mi tą gazetę, ja ich pytam, gdzie ją znaleźli, a oni odpowiadają, że pod pod podłogą jednego pokoju, który jak się okazało, był częścią naszego mieszkania. To był wspaniały dom i o tym, co się w nim działo, mogę opowiadać godzinami!

To wspaniale, bo my bardzo lubimy takich opowieści słuchać i później dzielić się nimi z Czytelnikami, by przynajmniej w ten sposób, wyjątkowe miejsca w Toruniu, które znikają, bądź bardzo się zmieniają, zostawiły swój ślad na gazetowym papierze. Ruiny domu sprzyjają opowieściom niesamowitym, czekając więc na ciąg dalszy historii kamienicy, serwujemy zasłyszaną już opowieść o duchach.

- Kiedy byłem mały, wywoływaniem duchów zajmowała się jedna z naszych sąsiadek, pani Ziółkowska - wspomina Ryszard Kowalski. - Sam byłem zresztą tego świadkiem. Mojej mamie zginął kiedyś pierścionek, poszła więc do pani Ziółkowskiej, ta brała do ręki książeczkę do nabożeństwa osoby, która umarła, kładła na niej klucz od jej mieszkania, obwiązywała to wszystko różańcem, klucz brała na palce i zadawała pytania: czy pierścionek ukradł ten i ten? Nic się nie działo. Pytała więc dalej podając inne imię i nazwisko. Klucz w tym momencie spadł i okazało się, że ta osoba rzeczywiście miała pierścionek na sumieniu, zresztą go oddała.

Duchy z przedmieścia wyprowadziły się najwyraźniej gdzieś dalej, zostawiając swoją rezydencję na pastwę losu. Trudno powiedzieć, by wypędziła je cywilizacja, ponieważ ta wdzierała się na „chełmionkę” już od dawna, choćby dzięki kursującemu głównym traktem dzielnicy tramwajowi, którego wagony mieszkańcy kamienicy podziwiali z drewnianego balkonu. Jak opowiada nasz rozmówca, o miejsca na nim lokatorzy musieli konkurować.

- W tym miejscu ma przebiegać ulica, uważam jednak, że w jej nawierzchnię dobrze byłoby wmurować tabliczkę, że wcześniej przez lata stał tam dom nr 71 - mówi Ryszard Kowalski. - Sam jestem gotów ją ufundować.

Naszym zdaniem pomysł wart jest realizacji. Dzięki niemu w mieście, zmienianym przez rozbudowę, ocaleją ślady jego korzeni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska