Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cały ten pop. Jak oswoić mamuta

Mariusz Załuski
Mariusz Załuski
Polska cała zastanawia się, kto wygra casting na Nawałkę. Polska świadoma zastanawia się, kto wygra wojny sądowe. A nad czym Polska się już nie zastanawia? Nad akcją #MeToo, czyli wielką rewolucją obyczajową, która zmienić miała nam Polskę. Ja się więc zastanawiam, dlaczego ta akcja zdechła.

W końcu na świecie rewolta trwa. W tym tygodniu Harvey Weinstein, kiedyś najjaśniejszy pan Hollywoodu, a dziś figurka z horroru, usłyszał kolejne zarzuty i grozi mu dożywocie. A u nas? Akcja się skończyła, zanim się zaczęła – ot, pojawiły się nazwiska trzech misiów z liberalnych mediów, wliczając w to byłego gwiazdora TVN, co to jeszcze przed #MeToo wyskoczył… Trochę mało i trochę jednostronnie jakby.

A może nie ma problemu? Jak wyczytałem w mądrej gazecie, z ankiety Biura Rzecznika Praw Obywatelskich wynika, że na kilka tysięcy ludzi z wyższych uczelni, z molestowaniem na tychże uczelniach spotkało się aż dwie trzecie. Ba, co trzecia ankietowana osoba uznała się za ofiarę molestowania seksualnego. Horror? Gorzej. Weinstein to pikuś. Albo więc należałoby te uczelnie rozpędzić ekspresowo, albo mamy wielki kłopot - i z określaniem granic, i z definicją problemu.

Bo wszystko jest jasne, jeśli chodzi o fizyczną przemoc, ale ze słowami i zachowaniami lekko już nie jest. Też dlatego, że wciąż dopiero wygrzebujemy się mentalnie z seksizmu, co to jest jak mamut dorodny, który paść nie chce. Wystarczy pooglądać sobie seriale z lat 70-tych czy 80-tych. Facet wcinał tam obiad przy stole, a żona stała przy kuchni i cieszyła się, że nie jest za słone... I wszyscy uważali to wtedy za normalne. Ale jednak powoli coś się zmienia - dziś żaden polityk nie zarechota już jak Lepper. Kłopot w tym, że żyjemy w różnych kulturowych bańkach, w których świat poukładany jest inaczej. I w wielu tych bańkach nikt o rewolucji obyczaju nie myśli.

Dlaczego więc #MeToo wypaliło jak z korkowca, a nie jak z armaty? Też dlatego, że nie mieliśmy traumatycznych wyznań pań z pop-elity, a w epoce kultury pop to bardzo ważne. Nasze celebrytki włączające się do akcji wypadały, co tu dużo gadać, niekonkretnie i pudelkowo. Niewiele mieliśmy też spraw dotyczących choćby ważnych instytucji czy nawet tych uczelni, a jeśli już, to jakoś to się rozłaziło w czasie. I co tu dużo gadać, nasze #MeToo słabo wpisało się w wojnę polityczną - a ta dałaby całej akcji kopa. W Ameryce jest pan macho Trump, a u nas Pan Prezes. A Panu Prezesowi sporo można zarzucić, ale akurat molestowania, to niekoniecznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska