Cejrowski, czyli zawieszenie przez spalenie [MYDŁO MEDIÓW]

Rzecz jest ciekawa, bo sam fakt zawieszenia jest, jak się okazuje, dyskusyjny. Cejrowski spadł z anteny rządowej telewizji, podobno do końca roku, co by sugerowało, że jednak zawieszony został. Ale nie, nie, jak tłumaczył szef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Jarosław Olechowski: „Nie jest prawdą, że emisja programu „Minęła20” została zawieszona. TVP nie zerwała umowy z Wojciechem Cejrowskim. Jesteśmy zainteresowani dalszą współpracą. Krótka przerwa jest potrzebna na refleksję”. Piękne, nie ma więc zawieszenia, jest tylko „krótka przerwa na refleksję”. Prawda, że brzmi ładniej? Pewnie że tak. TVP to w końcu wybitni specjaliści od tego, żeby było ładniej.

Zabawne tylko, że panowie z wierchuszki TVP nie uzgodnili przekazu dnia, bo sam prezes Kurski oświadczył: „W pełni rozumiem i popieram decyzję dyrektora Telewizyjnej Agencji Informacyjnej J. Olechowskiego, który zawiesił do końca roku udział Wojciecha Cejrowskiego w M20”.

W każdym razie zawieszenie, czy przerwa na refleksję, jest bogato komentowane, a za słowem idzie czyn. Krzysztof Wyszkowski, kiedyś bliski współpracownik Lecha Wałęsy, a dziś jego zapiekły wróg i częsty gość prorządowych mediów, w związku z zawieszeniem Cejrowskiego oświadczył, że „zawiesza swoje stosunki z TVP”, co ma być protestem przeciwko „odnowieniu przez prezesa TVP cenzorskiego zapisu na osobę”. Proszę, kolejny, który się obudził i nagle zobaczył, czym ta telewizja jest.

Trwa także ożywiona dyskusja, czym właściwie WC podpadł. Według wersji TVP, poszło o to, że WC spalił flagę Unii Europejskiej, co na antenę zresztą nie poszło, bo TVP ten fragment wycięła, ale sam WC pokazał go w necie. Spalenie owo w ocenie Kurskiego było sprzeczne „ze standardami TVP i polską racją stanu”.

I to też piękne. Spalenie flagi jest sprzeczne z polską racją stanu, a przepraszam, to zajadłe szczucie na Unię i szerzej na Zachód, jakiego pełno jest w tzw. informacjach TVP to już jest zgodne z racją stanu? Według samego WC, wcale nie chodziło o spalenie gwiaździstej flagi, tylko o jego wypowiedzi, że prezes Kaczyński ma krew niewiniątek na rękach, bo obiecywał „Stop aborcji” a teraz PiS sabotuje projekt „Zatrzymać aborcję”.

I tu chyba pierwszy raz w życiu mam wrażenie, że to Wojciech Cejrowski bliższy jest prawdy. Spalenie flagi UE mądre nie jest i rzeczywiście taka demonstracja to jedynie wyręczanie putinowskich trolli. Ale atakowanie samego prezesa i to jeszcze jakby od środka, z pozycji bliskich najtwardszemu elektoratowi - to już najgorsza myślozbrodnia. A w końcu w każdej rewolucji to nie zewnętrzny, tylko wewnętrzny wróg jest najgorszy.