<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/piotrowska_ewelina.jpg" >Czy SMS wysyłany przez mieszkańców na policję lub straż miejską rozwiązałby problemy wandalizmu lub chuligaństwa w mieście? Moim zdaniem, na pewno pomogłoby to w walce z szemranym towarzystwem. Ile to razy zdarzyło się nam widzieć, że ktoś niszczy fotel w autobusie lub komuś ubliża, szarpie. Bywa też, że na przystanku zostaniemy zaczepieni przez podchmielonego gościa, który nie chce dać nam spokoju, dopóki nie załatwimy mu papierosa. Co w takiej sytuacji robić? Zagrozić delikwentowi telefonem na policję czy ostentacyjnie wyciągnąć komórkę i dzwonić?
<!** reklama>Nikomu nie radzę podejmowania takich kroków, bo może to się źle dla niego skończyć. Przykład z Lipna pokazuje, że nawet policjanci nie mogą czuć się pewnie podczas interwencji wobec nastolatków. Dorosły mundurowy został zaatakowany przez nastolatkę i jej dwóch kolegów, którzy byli do tego stopnia trudni do okiełznania, że trzeba było wezwać zdwojone policyjne siły. I jak tu się dziwić mieszkańcom miasta, którzy nie informują o czającym się niebezpieczeństwie.
Każdy ucieka najdalej od zagrożenia. A gdy nie może uciekać, bo jest na przykład zamknięty z łobuzerią w jednym autobusie, siedzi cicho jak trusia i modli się o to, by chuligani go nie zauważyli. Strach nie pozwala nam reagować, dlatego uważam, że jeden szablonowy SMS mógłby uratować kilka miejskich przystanków, portfeli i telefonów komórkowych oraz zęby tych, którzy zbierają się w sobie i jednak reagują.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?