Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chwała i sława pana Zdzisława. FELIETON CAŁY TEN POP też o tym, jak obsadza się tłuste stołki

Mariusz Załuski
Mariusz Załuski
Fanem komisji śledczych jestem wielkim. A zakochałem się w nich szczerze już w czasach tej od Rywina - i choć następne wdzięku i urody takiej nie miały, to wciąż wiernie czekam, aż zaiskrzy tak cudnie, jak wtedy. No i może bym się doczekał, gdyby taka komisja w sprawie KNF powstała. Ale nie powstanie.

Swoja drogą nie rozumiem moich koleżków, biadolących nieustannie, że komisje śledcze są bez sensu, bo do niczego nie dochodzą i nikogo w kajdanach nie wyprowadzają. I że i tak wszyscy wiemy, jak się robi politykę. Otóż, drodzy moi, nie wszyscy wiemy. A nawet ci, co im się wydaje, że wiedzą, mogą rozdziawić buźki z zadziwienia. Bo to właśnie dzięki komisjom lud polski zobaczył, jak się kręci politykę. Jak się załatwia dopisanie słowa „lub” w ustawie, albo do czego służą mocno spoconym politykom cmentarze. Nawet komisja w sprawie Amber Gold - poza ganianką za dużym i małym Tuskiem - pokazała nam choćby tę brzydszą gębę polskiej prokuratury. Bo oglądając przesłuchania tych nieszczęsnych prokuratorów pewnie nie tylko ja się zastanawiałem, czy to tak wyrafinowani magicy, czy po prostu przepłacane leniuchy. I pewnie w niedoszłej komisji do sprawy KNF też byłoby sporo o prokuraturze i jej żółwiej reakcji po dymisji pana Chrzanowskiego. Ale nic z tego, nie będzie.

A przy okazji komisja pokazałaby nam choćby to – a to edukacyjny cud-miód - jak się obsadza tłuste stołki. Posłuchalibyśmy ballad o tych zdolnych dzieciach, którym nikt nie pomaga. Syn pana Mariusza Kamińskiego, pan Kacper, lat drobne 29, dostał robotę za drobne setki tysięcy netto? Rzecznik prezydenta dukał, że przecież kształcony jest, językami mówi, a poza tym pan rzecznik go zna i wie, że pan Kacper jest sympatyczny. Chciałbym donieść, że moje dzieci też są kształcone, językami mówią, a do tego ja je znam i są sympatyczne. Jak pewnie dzieci tysięcy ludzi w Polsce. I tylko jakoś dobra władza ich nie wypatrzyła.

Posłuchalibyśmy też pewnie o tej pani od rajstop, co pracuje teraz za prawie 400 tysięcy, i o prawniku z „Misia”, co to nagle miał trafić do zarządów banków i nie wiedział nawet chłopina, dlaczego. A nawet o sławnym Zdzisławie Wielkim, którym straszono niedobrych bankierów, jak złym wilkiem. A który przyszedł ponoć do panów Chrzanowskiego i Glapińskiego i „poprosił o pomoc, że nie ma z czego żyć”. No więc ci dobrzy ludzie mu pomogli.

I wiem, wiem, pewnie znowu nikogo nie wyprowadziliby w kajdanach. Ale może choć któryś z tych dobrych ludzi by się spocił solidnie i zniknął na wieki wieków.

Spod Ekranu: Recenzja filmu "Dziewczyna w sieci pająka"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska