Upalne lato przyciąga na plaże regionu rekordowe tłumy. Ratownicy mają ręce pełne roboty.
Ojciec z sześcioletnim synkiem wypłynął kajakiem na Zbiczno, najgłębsze jezioro na Pojezierzu Brodnickim. Tylko chłopiec założył kapok.
W okolicach niewielkiej wyspy, przy leśniczówce Ryte Błota ich kajak się wywrócił.
Na szczęście, z pobliskiego kąpieliska całą sytuację obserwował ratownik Jakub Wójciak. Dopłynął do turystów z Torunia i pomógł wydostać im się bezpiecznie na brzeg. Mogło skończyć się dramatem.
- Chłopiec co prawda miał założony kapok, ale w panice zaczął go zdejmować - relacjonuje Stanisław Kowalski, kierownik brodnickiej drużyny Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Do groźnej sytuacji doszło w środę na jeziorze Bachotek. Na wycieczkę własnym, gumowym kajakiem wybrała się starsza, nie w pełni sprawna kobieta z Torunia.
Na wodzie zaskoczyła ją burza z intensywnymi opadami.
- Wypłynęła zbyt daleko i miała problemy z dotarciem do brzegu ze względu na wysokie fale - mówi Stanisław Kowalski.
Seniorka niestety podczas swojej wycieczki nie korzystała z kamizelki ratunkowej.
Ratownicy Stanisław Kowalski i Piotr Czachorowski musieli pomóc jej bezpiecznie dotrzeć do brzegu.
- Niestety, u nas wciąż nie ma mody na korzystanie z kapoków i kamizelek ratunkowych - komentuje Stanisław Kowalski. - Jeśli turyści pobierają je z wypożyczalni, to najczęściej ich nie zakładają, ale siadają na nie, żeby było miękko w kajaku. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że podczas wywrotki łódź lub kajak może na przykład uderzyć w głowę, pozbawiając przytomności. Wówczas kamizelka lub kapok mogą uratować życie.
O tym nie trzeba przypominać organizatorom spływów kajakowych, którzy za pośrednictwem „Nowości” radzą, jak się zachować w razie niespodziewanej burzy lub porywistego wiatru z dala od brzegu.
- W czasie burzy należy jak najszybciej płynąć do brzegu, bo przebywanie na otwartej przestrzeni grozi porażeniem piorunem - mówi Paweł Urbański, organizator spływów. - Z kolei przy porywistym wietrze ustawienie kajaka bokiem do fali grozi wywrotką. Dlatego w takiej sytuacji należy płynąć pod falę.
Przypomnijmy, że na początku lipca w Brodnicy na jeziorze Niskie Brodno, woprowcy wyciągnęli z wody tonącego piętnastolatka. Chłopak wypłynął z niestrzeżonej plaży zbyt daleko od brzegu.
Do tragedii doszło w ubiegłą sobotę w Kamionkach Małych. Na popularnym podtoruńskim kąpielisku utonął wtedy 47-letni mężczyzna. To pierwsza ofiara tegorocznego lata.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?