Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciąg dalszy afery w prywatnej szkole Butterfly School. Placówka jest na cenzurowanym

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Thinkstock
Chory na zespół Aspergera Jaś został niezgodnie z prawem skreślony z listy uczniów - orzekło kuratorium oświaty. Rzecznik praw dziecka wnioskuje o kontrolę w szkole.

Przypomnijmy. Butterfly School to prywatna szkoła dwujęzyczna. 8-letni Jaś (nazwisko znane redakcji) przestał być jej uczniem w marcu br. w trybie natychmiastowym i w dramatycznych okolicznościach. Cierpiący na zespół Aspergera chłopiec miał kłopoty z zachowaniem na lekcjach muzyki, bo schorzenie łączy się z nadwrażliwością słuchową. Pod koniec lutego rodzice dowiedzieli się przypadkiem, że Jaś był nagrywany komórką przez nauczyciela. W szkole stwierdzono, że nagranie miało być dowodem na złe zachowanie Jasia i służyć podczas konsultacji z psychologiem.

6 marca rodzice wystosowali do szkoły pismo z prośbą o wyjaśnienia. 14 marca szkoła wysłała im pocztą... rozwiązanie umowy edukacyjnej. Powód: zespół Aspergera. - Reprezentowana przez nas szkoła nie jest w stanie zapewnić dziecku specjalistycznej pomocy, jaka jest wymagana dla prawidłowego rozwoju - napisała dyrektor Adriana Pietkiewicz.

Od tej decyzji rodzice Jasia odwołali się do Kuratorium Oświaty w Bydgoszczy. Szczęśliwie, zrobili to dwutorowo. Pismo doręczyli dyrekcji Butterfly School, ale też bezpośrednio złożyli w kuratorium. I dobrze, bo jak zaznacza Anna Łukaszewska, kujawsko-pomorski kurator oświaty, prywatna szkoła nie przekazała ich odwołania.

Po przeanalizowaniu historii Jasia, kuratorium wydało decyzję, w której uznaje skreślenie chłopca z listy uczniów za niezgodne z prawem i nakazuje placówce ponowne rozpatrzenie sprawy. W ocenie kuratorium dyrektor Adriana Pietkiewicz podjęła decyzję zawierającą wadliwe uzasadnienie prawne oraz faktyczne.

Prawne, bo statut szkoły jasno określa powody skreślenia z listy uczniów. Są to: notoryczne łamanie przepisów statutu, otrzymywanie kar w nim przewidzianych, posiadanie, dystrybucja lub używanie środków odurzających lub innych specyfików szkodliwych dla zdrowia. Żadnej z tych okoliczności przy skreślaniu Jasia z listy uczniów nie podano.

Wady dotyczące stanu faktycznego to, jak podaje kuratorium, błędna ocena sytuacji dziecka. - Przedstawione przez rodziców zaświadczenie lekarskie, na które powołuje się dyrektor w uzasadnieniu podjętej decyzji, zostało przedłożone przez rodziców wraz z wnioskiem o zwolnienie z zajęć WF i muzyki. Rodzice nie składali w szkole ani opinii, ani orzeczenia poradni, ani też nie wnioskowali do dyrektora szkoły o pomoc nauczyciela „cienia”, indywidualne zajęcia lub o inną pomoc specjalistyczną - podkreśla w uzasadnieniu decyzji kurator Anna Łukaszewska.

Kurator zarzuca też dyrekcji szkoły, że nie podjęła wszelkich czynności niezbędnych do wyjaśnienia sprawy Jasia oraz do jej załatwienia przy braniu pod uwagę dobra wszystkich uczniów. Decyzje kuratorium można zaskarżyć do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Czy szkoła to zrobi?

- Nie będziemy odpowiadać na to pytanie - usłyszeliśmy tylko od dyrektor Adriany Pietkiewicz.

Placówka jest na cenzurowanym. Sprawą Jasia zajął się rzecznik praw dziecka. Poprosił kuratorium o kontrolę w szkole.

Szkoła odwołania nie wysłała...

- Rodzice Jasia odwołali się od decyzji Butterfly School, skreślającej dziecko z listy uczniów.
- Pismo doręczyli dyrektorce szkoły. Ta jednak nie przekazała go kuratorium oświaty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska