Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciemna strona opalania

Bartłomiej Makowski/(LB)
Rozmowa z dr. Markiem Jankowskim, toruńskim dermatologiem i kierownikiem Pracowni Diagnostyki Obrazowej i Farmakologii Skóry w Collegium Medicum UMK.

<!** Image 3 align=none alt="Image 216180" >

Rozmowa z dr. Markiem Jankowskim, toruńskim dermatologiem i kierownikiem Pracowni Diagnostyki Obrazowej i Farmakologii Skóry w Collegium Medicum UMK.

Lubię pobyć na plaży w słoneczny dzień, ale nigdy nie nabawiłem się oparzeń. Od czego zależy wrażliwość na słońce?

W dużej mierze nasza wrażliwość na słońce zależy od tego, co odziedziczyliśmy w genach. Najlepszym przykładem jest Australia, gdzie odnotowuje się najwięcej takich problemów, a to dlatego, że słońce pali niemiłosiernie, a duża część społeczeństwa jest pochodzenia europejskiego, nieprzystosowana do tak silnego promieniowania. Wrażliwość skóry na promieniowanie słoneczne możemy określić na podstawie klasyfikacji Fitzpatricka.

Typy 1 i 2 (blada skóra, niebieskoocy blondyni) są bardzo podatne, typów od 4 do 6 (skóra ciemniejsza, brązowa) problem oparzeń właściwie nie dotyczy. Skala Fitzpatricka uwzględnia takie czynniki jak kolor naszej skóry, włosów i oczu czy obecność piegów.

Swój fototyp można w przybliżeniu określić, porównując się do skal fotograficznych dostępnych w Internecie, ale jeśli ktoś chce określić go dokładnie - niezbędne jest badanie przez dermatologa za pomocą specjalistycznej lampy, która określa naszą wrażliwość na promieniowanie.

<!** reklama>

Jak się zatem chronić? Kremy z filtrem wystarczą?

I tak, i nie. Nie zawsze można sobie pozwolić na przedłużenie przebywania na słońcu. Najnowsze badania dowodzą, że kremy dobrze chronią przed promieniowaniem UV-B, ale dużo słabiej przed UV-A. Jeśli nasza skóra bez ochrony toleruje pół godziny na słońcu, to używając kremu z filtrem ochronnym nie wydłużajmy zbytnio czasu opalania.

Co zrobić, kiedy już się oparzymy?

Zrezygnujmy na pewien czas z przebywania na słońcu. Jeśli objawem jest tylko zaczerwienienie, to wystarczą leki dostępne bez recepty, o które warto zapytać farmaceutę, gdy pojawią się pęcherze konieczna jest pomoc lekarza. Pamiętajmy, że oparzenie to niejedyne niebezpieczeństwo: uważajmy na udary!

Fora internetowe na oparzenia polecają środki naturalne: maseczki z miodu, kefiru, jogurtu, ogórków. Działają?

Przede wszystkim chłodzą i koją, przy poważniejszym oparzeniu niestety nie pomogą, konieczne są leki.

Najbardziej wrażliwe na oddziaływanie promieni są podobno pieprzyki i znamiona?

To pewne uproszczenie, chociaż to prawda, że czerniaki częściej tworzą się na znamionach. Szczególnie uważać muszą osoby z jasnym fototypem, dużą ilością znamion i chorobami nowotworowymi w rodzinie. Warto znamiona kontrolować: jeśli zmieni się ich rozmiar, kształt, kolor, pojawi się lub zniknie owłosienie, świąd lub sączenie to znaczy, że coś jest nie tak.

Dobrą metodą kontroli jest dermatoskopia cyfrowa - zdjęcia znamion w powiększeniu pozwalające śledzić ich zmiany. Warto takie badanie wykonać przed okresem plażowym lub wyjazdem.

Na plaży możemy nabawić się nie tylko czerniaka.

Czerniak wcale nie jest najczęstszą dolegliwością, ale ma bardzo „dobry marketing”- wszyscy o nim słyszeli. Tymczasem nie jest to najczęstszy nowotwór, wywołany opalaniem się, inne są o wiele częstsze. Rak skóry jest najczęstszym nowotworem złośliwym człowieka!

Zażywając często kąpieli słonecznych możemy się nabawić nie tylko oparzeń, ale także innych dolegliwości skórnych, na przykład rogowacenia słonecznego. Dla pań, które dbają o estetykę, szczególnie nieprzyjemne może być fotostarzenie.

Wiele niegroźnych dla skóry substancji, jak choćby modne tatuaże z henny pod wpływem słońca stają się alergizujące. Osoby zażywające leki doustne, kwestię opalania powinny skonsultować z lekarzem - niektóre leki mogą być fototoksyczne.

Niektórzy uważają, że warto przed sezonem plażowania odwiedzić solarium, wtedy skóra lepiej znosi naturalną opaleniznę. Prawda czy mit?

Badania na Uniwersytecie w Arizonie dowiodły, że takie działanie jest bezzasadne. Nie chronimy w ten sposób naszej skóry, przeciwnie - wystawiamy ją na działanie jeszcze jednego szkodliwego czynnika. 


Warto wiedzieć

Słońce jest dobre

Strach przed rakiem nie powinien sprawić, że zupełnie zrezygnujemy z kąpieli słonecznych. Bo przecież słońce ma też dobroczynny wpływ na nasze zdrowie.

Słońce jest dobre dla wzmocnienia kości, bo w trakcie opalania wydziela się dużo witaminy D.

Kąpiele słoneczne sprawią, że zdrowsze będzie też nasz najważniejszy organ, czyli serce.

Słońce sprzyja wydzielaniu hormonu szczęścia - serotoniny, a bez niej nie ma ani apetytu na seks, ani na życie.


50 dla pań po pięćdziesiątce

Jak wrócić z wakacji z piękną, smagłą karnacją, a nie czerwonymi oparzeniami i bąblami?

Szczególnej ochrony podczas korzystania z kąpieli słonecznych potrzebują dzieci i osoby starsze - ich skóra jest bowiem najdelikatniejsza.

Kosmetyczki radzą, aby małe dzieci zabezpieczać preparatem z filtrem ochronnym co najmniej SPF 30, najlepiej wodoodpornym, na pół godziny przed wyjściem na słońce, żeby zdążył się wchłonąć. Kiedy dzieci się kąpią, po wyjściu z wody trzeba uzupełnić krem lub stosować nowoczesne, wodoodporne kosmetyki.

Gdy wrócimy do domu, należy dziecko wykąpać, stosując specjalne żele pod prysznic, które usuwają kosmetyki przeciwsłoneczne, neutralizują i nawilżają skórę. Później stosujemy balsam po opalaniu, ze składnikami łagodzącymi. Pamiętajmy o nakryciu głowy.

Szczególną ochronę powinny stosować także dorosłe osoby o jasnej, wrażliwej skórze - można nawet położyć cienką warstwę Alantanu i dopiero na to faktor. O ile przy ciemnej karnacji wystarczy filtr 15, to przy raczej jasnej karnacji Polek, stosujemy filtry od numeru 30 w górę. Generalnie, im jesteśmy starsze, tym wyższy filtr powinnyśmy stosować, bo skóra staje się cieńsza i bardziej wrażliwa. Dla większości pań po pięćdziesiątce dobry będzie właśnie filtr nr 50. Chronimy dodatkowo znamiona barwnikowe, tak zwane pieprzyki oraz usta, nos i inne wrażliwe miejsca specjalnymi sztyftami. Chronimy także oczy nosząc okulary przeciwsłoneczne, najlepiej kupione u optyka.

Kosmetyki z filtrami ochronnymi nakładamy nie później niż 15-20 minut przed wyjściem z domu. Większość kosmetyków przeciwsłonecznych powinna być nakładana na skórę co 3-4 godziny (najlepiej co 2 godziny) również po każdej kąpieli i spoceniu się.

Pamiętajmy, że promieniowanie UVA przenika również przez ubranie, szczególnie przez cienkie materiały. Również mokre kostiumy kąpielowe nie zatrzymują w 100 procentach promieniowania UV.

Jeżeli zażywamy jakieś leki, należy zapytać lekarza, czy nie są to związki fotouczulające. Takiej ostrożności wymagają również kosmetyki, np. z kwasami owocowymi, uczulać w kontakcie ze słońcem mogą także perfumy i dezodoranty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska