Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co niepokoi wicemarszałka?

Karolina Rokitnicka
- Oświata i służba zdrowia, to w naszym kraju dwie pięty Achillesa. Mam jednak wrażenie, że w powiecie golubsko-dobrzyńskim jest gorzej niż gdziekolwiek indziej - mówi wicemarszałek sejmu.

- Oświata i służba zdrowia, to w naszym kraju dwie pięty Achillesa. Mam jednak wrażenie, że w powiecie golubsko-dobrzyńskim jest gorzej niż gdziekolwiek indziej - mówi wicemarszałek sejmu.<!** Image 2 align=none alt="Image 201325" sub="Jerzy Wenderlich (tu na spotkaniu ze Stefanem Borkowiczem - przewodniczącym powiatowego koła SLD) na razie tylko obserwuje sytuację w powiecie / Fot. Karolina Rokitnicka">

Jerzy Wenderlich przyznaje, że zaniepokoiły go listy i e-maile, które otrzymał od mieszkańców powiatu golubsko-dobrzyńskiego. Ludzie narzekają na standard w golubskim szpitalu oraz kiepską bazę szkół średnich. Wśród autorów apeli do wicemarszałka są m.in. nauczyciele, którzy skarżą się na złe warunki pracy. Choć poseł dyplomatycznie nie wskazuje konkretnych szkół, wiadomo, że najgorsza sytuacja jest ZS nr 2. Ta placówka od lat czeka bowiem na budowę nowej siedziby. W piątek poseł odwiedził więc Golub-Dobrzyń. Nie spotkał się jednak z lokalnymi władzami samorządowymi, nie odwiedził też szpitala ani szkół.

- Na razie chcę po prostu uzupełnić pewne informacje. Spotkałem się z wpływowymi osobami, niezależnymi od władzy, które pomogły mi stworzyć obiektywny obraz problemów - mówił Jerzy Wenderlich.<!** reklama>

W spotkaniu uczestniczył też przewodniczący rady powiatowej SLD Stefan Borkowicz. Sporo czasu poświęcono na rozmowę o szpitalu powiatowym. - Wiem, że powiatowi radni się spotykają i rozmawiają o sytuacji lecznicy. To jednak za mało. Muszą być jakieś konkrety. Golubski szpital wypada gorzej w porównaniu z placówkami w sąsiednich powiatach, chociażby w Rypinie, gdzie zakończono inwestycję za kilkanaście milionów złotych - uważa wicemarszałek. - Starosta golubsko-dobrzyński, choć go nie znam osobiście, wydaje się być mało ofensywny. Nie widać jego walki o pieniądze.

O odpowiedź na słowa Jerzego Wenderlicha poprosiliśmy starostę Wojciecha Kwiatkowskiego. - Nie rozumiem, w jaki sposób moja ofensywność miałaby polepszyć kondycję placówki. Mam okupować NFZ? Nie można przecież pozyskać wsparcia dla służby zdrowia w konkursach. Wydaje mi się pewną hipokryzją zachowanie posła. To w sejmie zapadają decyzje o finansowaniu szpitali. Pieniędzy jest za mało, obcina się kontrakty, a potem mówi, że powiatowy szpital jest w tragicznej kondycji. Może przywieźmy do Golubia-Dobrzynia wszystkich 460 posłów i zapytajmy ich, dlaczego jest tak małe wsparcie dla służby zdrowia.

Wicemarszałek przyznaje, że nie ma uniwersalnych rozwiązań, które poprawiłyby funkcjonowanie poszczególnych placówek. - Nie odważyłbym się wskazać konkretnej drogi. Nie można jednak bezradnie rozkładać rąk. Trzeba walczyć o wsparcie. Służę pomocą, jestem gotów interweniować w różnych instytucjach, jeśli władze powiatu będą miały taką wolę - deklaruje polityk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska