O uratowanie budynków dawnej toruńskiej rakarni zabiegaliśmy od 2015 roku. Udało się, prace przy Szosie Chełmińskiej 75 trwają od kilku tygodni. Z ciekawości czasami zaglądamy za otaczający plac budowy parkan, podobny społeczny nadzór sprawują tam również członkowie Rady Okręgu Chełmińskie Przedmieście. Kontrole się przydają, rada zwróciła władzom miasta uwagę na niezabezpieczone drzewa. Skutecznie, pnie wszystkich drzew zostały odeskowane, a wokół dębu pojawiła się nawet rzadko w Toruniu spotykana strefa ochrony. Przekonaliśmy się o tym na własne oczy w niedzielę 25 sierpnia. Niestety, rzuciło się w nie również kilka rzeczy niepokojących.
Dla trzech budynków pochodzących z końca XIX i początków XX wieku ratunek przyszedł w ostatniej chwili. Przez lata opuszczone i dewastowane, zachowały się w fatalnym stanie. Z czwartego obiektu zostały tylko ściany i zgodnie z zatwierdzonym przez konserwatora zabytków planem, został on rozebrany. Poza tym wyburzone zostały późniejsze przybudówki. W tej chwili szczyt wzniesienia nazywanego przed wiekami Łakomą Górą, wygląda więc jak po ataku rakietowym. W sumie nic dziwnego, jednak pracująca tam ekipa najwyraźniej się rozpędziła, dach budynku z 1906 roku ściągając przy pomocy ciężkiego sprzętu. W efekcie została uszkodzona korona murów.
O czym ma przypomnieć Wydział Inwestycji i Remontów?
Wystarczyło jednak w niedzielę wieczorem opublikować w sieci zdjęcia oraz wysłać pytania do Urzędu Miasta. Reakcja była natychmiastowa, w poniedziałek otrzymaliśmy następującą odpowiedź:
"26 sierpnia 2024 r. Miejski Konserwator Zabytków przeprowadził wizję lokalną na terenie dawnej rakarni (ul. Szosa Chełmińska 75-75a). Nie stwierdzono odstępstw od zakresu prac rozbiórkowych wskazanych w projekcie architektoniczno-budowlanym z 2020 r. Wskazano na zapis w dokumentacji projektowej zalecający ustanowienie nadzoru konserwatorskiego dla prac związanych z elewacją i wystrojem budynku. Podjęto decyzję o ustanowieniu zewnętrznego nadzoru konserwatorskiego - czytamy. - Wydział Inwestycji i Remontów UMT został poinformowany o konieczności przypomnienia wykonawcy, że roboty rozbiórkowe należy przeprowadzać ręcznie oraz, że dalsze roboty rozbiórkowe, porządkowe, a następnie roboty budowlane należy prowadzić pod nadzorem konserwatorskim".
Czy ścieżki nie doprowadzą drzew do zguby?
Przy okazji zwróciliśmy również uwagę, że zgodnie z planem zagospodarowania terenu, pod koronami rosnących na wzniesieniu drzew mają przebiegać ścieżki. Zabieg taki jest jednak ryzykowny, ponieważ przy okazji bardzo często dochodzi do uszkodzenia korzeni. Po takich amputacjach drzewa zaczynają umierać, spadają z nich gałęzie i konary, a ostatecznie padają one same. Przykładów w Toruniu jest niestety wiele, niedawno pisaliśmy o pomnikowym kasztanowcu umierającym z tego powodu między Jordankami i al. Jana Pawła II. Dla drzew rosnących na terenie rakarni jeszcze nie jest za późno, projekt można zmodyfikować. Co na to Urząd Miasta?
"Zgodnie z obowiązującymi standardami ochrony zadrzewienia, Wydział Środowiska i Ekologii zalecił zmianę zagospodarowania terenu lub technologii wykonania ścieżek - czytamy w odpowiedzi na nasze pytania. - Zaplanowane ciągi komunikacyjne przebiegają w obrębie stref ochronnych i prace ziemne mogą doprowadzić do uszkodzenia korzeni. Wydział Inwestycji i Remontów UMT zastosuje się do zaleceń Wydziału Środowiska i Ekologii i przekaże je wykonawcy. Prezydent Miasta Torunia zobowiązał Biuro Miejskiego Konserwatora Zabytków, Wydział Inwestycji i Remontów oraz Wydział Środowiska i Ekologii do ścisłej współpracy w zakresie realizacji prac na tym ważnym dla miasta obszarze".
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
Koniec hotelu Marriott w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?