Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co się dzieje w parafii w Czernikowie

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
- Ksiądz odmówił pochowania mojej matki, jeśli na wstępie nie zapłacę 130 zł, których podobno mama nie dała mu na kolędzie - skarży się parafianka. Duszpasterz odpowiada: to nieprawda.

<!** Image 3 align=none alt="Image 206187" >

Ostry konflikt w Czernikowie. Czy i komu proboszcz odmawia pochówku? - Ksiądz odmówił pochowania mojej matki, jeśli na wstępie nie zapłacę 130 zł, których podobno mama nie dała mu na kolędzie - skarży się parafianka. Duszpasterz odpowiada: to nieprawda.

<!** reklama>

W Czernikowie jest jedna parafia - pod wezwaniem św. Bartłomieja. Przy takim wydarzeniu, jak śmierć bliskiej osoby, puka się więc do jednych drzwi.

Parafianka: to haniebne!

- Kiedy zmarła moja mama, poszłam do parafii. Od proboszcza usłyszałam, że mama nie płaciła na kolędzie i że pogrzeb się odbędzie, jeśli ureguluję zaległe z tego tytułu 130 złotych - mówi pani Wanda (imię zmienione, dane do wiad.red.). - Po pierwsze, za pogrzeb i tak płaci się przecież 1800 zł. Po drugie, moja mama była uboga, ja w dostatki nie opływam. Powiedziałam księdzu, że to po prostu haniebne.

Jak relacjonuje kobieta, dwukrotnie przychodziła do parafii w sprawie pogrzebu. Zapowiedziała, że nie ustąpi. W końcu stanęło na tym, że zapłaciła 50 zł. Pogrzeb matki odbył się na początku grudnia.

- Jestem przekonana, że proboszcz wpisał moją rodzinę na „czarna listę”, bo syn śmiał wziąć ślub w innej parafii. A zrobił tak dlatego, bo po prostu tam zapłacił jedną trzecią tego, co musiałby wybulić w Czernikowie - ciągnie pani Wanda. - Dodatkowo zdenerwowały mnie słowa proboszcza o tym, że to pewnie ja byłam anonimowym informatorem „Polityki”. A to kompletny absurd!

Wyjaśnijmy, że tygodnik ten niedawno krytycznie opisał porządki w czernikowskiej parafii. W publikacji Joanny Podgórskiej „Pasterz” („Polityka” 15 stycznia 2013 r.) anonimowi parafianie nie zostawiali suchej nitki na księdzu proboszczu. Szczególnie skarżąc się na kwestie finansowe.

Proboszcz: rachunek sumienia

Ks. proboszcz Piotr Siołkowski zaprzecza, by wymagał od pani Wandy wspomnianych 130 zł. Zapewnia też, że w ogóle nie stosuje zasady: „pogrzeb tak, ale najpierw uregulować trzeba datki z kolędy i inne”. Proponuje, by parafianka zrobiła rachunek sumienia.

- Owszem, odmawiałem tej pani pogrzebu, ale brata, który zmarł krótko po matce - wyjaśnia ks. Siołkowski. - Brat miał problem z nałogami i w ogóle nie figurował w parafialnej kartotece. Kiedy chodziłem po kolędzie, nigdy nie było go w domu. Ostatecznie, po konsultacji z kurią diecezjalną, pogrzeb tego zmarłego się odbył, ale bez wystawiania ciała w kościele.

To jedna sprawa. Druga, jak wylicza proboszcz, to sytuacji matki pani Wandy. - Mieszkała po sąsiedzku, a jednak córka się nią nie zajmowała. Tymczasem ta staruszka żyła w skandalicznych warunkach. Cierpiała taki niedostatek, że na śniadanie jadała czasem same ogórki. Dokarmialiśmy ją na plebanii. Zwróciłem córce na to uwagę. Ta mówiła, że „matka nie chce od niej pomocy”, ale moim zdaniem to żadne tłumaczenie. W efekcie jednak córka obraziła się i zaczęła traktować mnie jak wroga.

A temat „Polityki”? Ksiądz gwarantuje, że nie tropi informatorów. Nie ma na to czasu.


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska