Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Coraz mniej osób chodzi do kościoła. Nie każdy Polak równa się katolik

Roman Laudański
Być może w Polsce stanie się to samo, co dzieje się na Zachodzie, czyli będziemy notować spadek liczby osób praktykujących w kościołach, ale to nie musi się wydarzyć, bo mamy do czynienia z polską specyfiką.
Być może w Polsce stanie się to samo, co dzieje się na Zachodzie, czyli będziemy notować spadek liczby osób praktykujących w kościołach, ale to nie musi się wydarzyć, bo mamy do czynienia z polską specyfiką. Karolina Misztal
Rośnie liczba osób deklarujących się jako niewierzące. Już nie każdy Polak równa się katolik.

- Badania CBOS zostały przeprowadzone przed pandemią oraz drugim filmem braci Sekielskich – informuje redaktor Tomasz Królak, wiceprezes Katolickiej Agencji Informacyjnej. - Wynika z nich stabilny poziom osób deklarujących się jako wierzące i głęboko wierzące, to ciągle ponad 90 procent Polaków, ale powoli rośnie liczba tych, którzy określają siebie jako niewierzący. To powinno dawać do myślenia. Można założyć, że ten trend będzie się pogłębiał, ponieważ o pełzającej sekularyzacji mówimy w Polsce od dłuższego czasu. Wszystko wskazuje na to, że to się dokonuje. Kwestia pedofilii w Kościele prawdopodobnie jeszcze to wzmoże, natomiast nie wiadomo, czy pandemia spowoduje spadek praktyk religijnych. Nie wiadomo też, jak ona wpłynie na deklarację wiary, ale pandemia nie pozostanie bez wpływu zarówno na deklaracje wiary jak i na praktyki religijne.

- Informacje o spadku wiernych w Kościele katolickim nie są niczym nowym, takie trendy obserwujemy od dłuższego czasu – mówi dr Paweł Załęcki, antropolog kultury i socjolog religii. - Potwierdzają to instytucje badające zachowania społeczne Polaków, także Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego, który w imieniu Kościoła prowadzi coroczne badania zmian dotyczących uczestnictwa w niedzielnych mszach świętych oraz przystępowania do komunii. Mamy do czynienia z prywatyzacją religii. Poziom osób określających się jako religijne lub uczestniczące w pewnej duchowości jest dość trwały, nawet okresowo wzrasta, ale jednocześnie obserwujemy wzrost tzw. odkościelnienia. Nie maleje w nas duchowość, religijność, ale maleje przywiązanie do instytucjonalnego wymiaru Kościoła katolickiego. Po prostu zmniejszają się i rozluźniają nasze związki z Kościołem. W masowym wymiarze są one związane z przystępowaniem do sakramentów związanych u katolików z rytuałami przejścia, jak chrzest, pierwsza komunia, bierzmowanie, ślub, namaszczenie chorych czy pogrzeb. U większości z wiernych, bliższe związki z Kościołem, pojawiają się przy okazji kluczowych z punktu widzenia religijnego i kościelnego wydarzeń. Dla części one nadal są ważne, ale już nie dla wszystkich. Te wydarzenia, podobnie jak święta, coraz częściej mają charakter rodziny niż religijny.

- Być może w Polsce stanie się to samo, co dzieje się na Zachodzie, czyli będziemy notować spadek liczby osób praktykujących w kościołach, ale to nie musi się wydarzyć, bo mamy do czynienia z polską specyfiką – dodaje Tomasz Królak. - Doświadczenia Zachodu z najczarniejszym scenariuszem irlandzkim dowodzą, że zaniedbania związane z rozliczaniem pedofilii mogą mieć wpływ na praktyki religijne. Taki scenariusz może w Polsce zaistnieć. Wszystko będzie zależało od tego, czy Kościół będzie potrafił się z tym rozprawić, czy też nie. Jeśli Kościół nie będzie się chciał z tym rozprawiać, to może skutkować spadkiem praktyk religijnych i to nie o jeden czy dwa procent, ale może się to przerodzić w lawinę. Kościół w Irlandii miał również wyjątkowe miejsce, tak jak dziś Polska, i niewiele z niego zostało. To się może wydarzyć w Polsce, choć nie musi.

Z danych zebranych przez CBOS wynika, że z roku na rok jesteśmy coraz bardziej hojni i więcej przeznaczamy na potrzeby kościoła. Więcej osób miesięcznie dawało na tacę w sumie 10 zł.Ile dajemy na tacę w ostatnich latach? Zobacz w dalszej części galerii >>>

Tyle dajemy na tacę w kościele. Niektórych może to zaskoczyć! [stawki]

Coraz mniej osób chodzi do kościoła. Trend spadkowy

Dr Załęcki zwraca uwagę, że z oferty religijno-wierzeniowej wybieramy elementy, która pasują nam do ogólnej wizji świata ponaddoczesnego, a te, które nam nie pasują – odrzucamy. - Deklaracje przywiązania do Kościoła katolickiego powoli spadają – dodaje dr Paweł Załęcki, - ale są w miarę stabilne. Tylko dziś oznaczają one zupełnie co innego niż 20 – 30 lat temu. Dziś w wymiarze masowym nie mówimy już o pogłębionych relacjach.

Czy film “Kler” lub dwa kolejne filmy braci Sekielskich wypłynęły na rezygnację ludzi z Kościoła katolickiego? - One wpisują się w trendy i będą umacniały trend spadkowy, choć zauważę, że w obrębie Kościoła wzrasta liczba osób głęboko wierzących, zwracających uwagę na jakość przeżywania wiary – dodaje dr Załęcki. - Tylko – ze statystycznego punktu widzenia – jest to margines. W niektórych diecezjach w badaniach widać, że coraz mniej ludzi uczestniczy w niedzielnych mszach, ale jednocześnie wzrasta liczba osób przystępujących do komunii świętej.

Coraz mniej osób chodzi do kościoła - Indywidualizacja religijności

Badania potwierdzają postępujące zeświecczenie i odkościelnienie Polaków, ale nie jest to tożsame z brakiem potrzeb duchowych i religijnych. - Kościół traci dotychczasowe wpływy wśród wiernych – dodaje dr Załęcki. - Religijność i duchowość Polaków utrzymuje się na wysokim poziomie, ale w coraz mniejszym stopniu jest ona religijnością kościelną.

Kiedyś jednym tchem wymienialiśmy zbitkę “Polak – katolik”. A dziś? - Ksiądz doktor Wojciech Sadłoń, szef Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego mówi, że następuje dziś proces indywidualizacji religijności. Mamy katolicyzm, który wybieramy sobie jak dania z menu. Nie jest tajemnicą, że jeśli chodzi o kwestie związane z etyką seksualną, teologią moralną, dochowaniem zobowiązań nakładanych przez Kościół na wierzących w kwestiach antykoncepcji, prokreacji, współżycia przed ślubem, itd., to jesteśmy odlegli od ideału. Tylko gdzie ten ideał daje się osiągać?

- Można zauważyć, że coraz częściej pojawia się u nas myślenie: „poradzę sobie bez Kościoła” lub „jestem wierzący, ale niepraktykujący” – dodaje Tomasz Królak. - Takie stanowisko zyskuje na popularności wskutek tego, jak Kościół postrzegany jest społecznie. Czy zawsze sprawiedliwie czy nie – pomijam, ale publiczny wizerunek Kościoła wpływa na popularność takich opinii, bo ludzie z takim Kościołem nie chcę mieć nic wspólnego. Selektywność wiary i spadek praktyk religijnych prawdopodobnie będzie miał miejsce. Dodam, że na początku lat 90. również mówiło się, że nasza religijność gwałtownie spadnie do poziomu zachodniego, ale był to inny proces. Wszyscy też widzą, że młodzieży nie ma w Kościele. Racja. Jest ich mało i ubywa lawinowo, ale widzimy też przyrost tych, którzy chcą być pomimo wszystko, a ich wiara jest bardzo silna i mocna. Często irytuje, wkurza ich instytucja Kościoła instytucjonalnego, ale potrafią odróżnić błędy instytucji od przekazu wiary i tego, w co wierzą – podkreśla red. Królak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Coraz mniej osób chodzi do kościoła. Nie każdy Polak równa się katolik - Gazeta Pomorska

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska