Córka zmarłego prezydenta ma moralne prawo, aby oceniać

Władze Prawa i Sprawiedliwości w Toruniu przyjęły stanowisko dotyczące wypowiedzi Władysława Bartoszewskiego o Marcie Kaczyńskiej.

<!** Image 2 align=none alt="Image 168328" sub="Zbigniew Girzyński jest prezesem Zarządu Powiatowego PiS w Toruniu Fot. Adam Zakrzewski">Zarząd Powiatowy Prawa i Sprawiedliwości w Toruniu oraz Klub Radnych Prawa i Sprawiedliwości w Radzie Miasta Torunia w obecności wiceprezydentów Torunia panów: dra Ludwika Szuby i Zbigniewa Rasielewskiego na wniosek wiceprzewodniczącego Rady Miasta Torunia pana prof. Grzegorza Górskiego w związku z agresją i atakami, jakie spotkały Panią Martę Kaczyńską z powodu krytycznej oceny wypowiedzi pana ministra Władysława Bartoszewskiego dla prasy niemieckiej przyjęły wspólne stanowisko w obronie Pani Marty Kaczyńskiej.

Władysław Bartoszewski posiada niezaprzeczalne zasługi w walce o wolność i niepodległość Rzeczypospolitej. Przez wiele lat był jednym z najaktywniejszych propagatorów polskiej walki w latach II wojny światowej, demaskującym niemieckie bestialstwo czy heroiczną pomoc, jaką z narażeniem życia ludność polska świadczyła wyniszczanej przez Niemców ludności żydowskiej.

<!** reklama>Jednak kiedy w ostatnich latach swój dorobek życia zaangażował w służbę jednej partii i jej bieżącym potrzebom politycznym, a jednocześnie bez umiaru, z narażeniem na szwank polskich interesów narodowych, atakował polskiego Prezydenta, Premiera czy ministrów spraw zagranicznych, przestał być bezstronnym autorytetem. Swój wizerunek zrujnował wtedy, gdy niemal połowę narodu polskiego określił jako „bydło”.

Pani Marta Kaczyńska, wychowana w duchu poszanowania najlepszych tradycji Narodu Polskiego, której Rodzice oddali życie w służbie Rzeczypospolitej, ma moralne prawo do tego, by oceniać dzisiejsze wystąpienia Władysława Bartoszewskiego, polityka w służbie Platformy Obywatelskiej, ministra w rządzie Donalda Tuska. Ma takie prawo zwłaszcza wtedy, gdy tenże polityk i minister mówi nieprawdę o polskiej historii na łamach wpływowego dziennika niemieckiego, a wypowiedzi te wpisują się w kształtowany konsekwentnie od wielu lat skrajnie negatywny wizerunek Polski i Polaków w okresie II wojny światowej. Władysław Bartoszewski mówi nieprawdę i przeczy sam swoim wcześniejszym publikacjom historycznym, gdy mówi w tym wywiadzie, że w okresie wojny trzeba było bardziej bać się zawistnych polskich sąsiadów niż (w domyśle) szlachetnych niemieckich oficerów. Jeśli pan Bartoszewski twierdzi dziś, że niemieccy oficerowie aresztowali (bądź mordowali) tylko wtedy, gdy dostawali takie rozkazy, to wpisuje się w nurt wybielania postaw Niemców w czasie wojny, zapoczątkowany już w okresie procesów norymberskich (winni Hitler i paru jego współpracowników, reszta to biedni wykonawcy rozkazów). Władysław Bartoszewski, w imię wierności swoim własnym opracowaniom i świadectwom z okresu wojny, w imię uczciwości wobec milionów Polaków, którzy padli ofiarą niemieckiego bestialstwa (nierzadko spontanicznego zezwierzęcenia), powinien jak najszybciej wycofać się ze swoich twierdzeń i przeprosić za kompromitujące stwierdzenia.

Martę Kaczyńską powinni przeprosić Ci małostkowi propagandyści, którzy na ołtarzu bieżącej walki politycznej gotowi są żyrować nawet największe kalumnie rzucane na Naród Polski. W tym kontekście odnotować należy żałosną, pozbawioną merytorycznej treści wypowiedź ministra Tomasza Nałęcza, który zamiast udzielać żenujących pouczeń, powinien zadbać o to, by różni przedstawiciele władz Rzeczypospolitej (nie wyłączając Prezydenta RP), bardziej ważyli słowa w swoich wystąpieniach.

Prezes Zarządu Powiatowego Prawa i Sprawiedliwości w Toruniu
poseł dr Zbigniew Girzyński

Przewodniczący Klubu Radnych Prawa i Sprawiedliwości w Radzie Miasta Torunia
Jacek Kowalski