Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Covidowe dotacje dla artystów - czyli felieton o tym, kogo wspierać, a kogo niekoniecznie

Mariusz Załuski
Mariusz Załuski

Z dotacjami kulturalnymi jest jak z premiami dla ludzi pracy. Zwykle wszyscy są z nich niezadowoleni. Ci, co nie dostali, bo nie dostali. A ci, co dostali, bo dostali za mało, choć zasłużeni są bardzo, a nawet wiekopomnie. Jednak takiej aferki, jak z covidową zapomogą dla ludzi kultury i sztuki, nie obstawiał pewnie nikt.

A trzeba było, bo w końcu jest jak zwykle, czyli według standardów z czasów afery maseczkowej. Najpierw wsparcie 400-milionowe przyznano, potem zrobił się dym, że to kasa dla politycznych sługusów i celebrytów, więc je zawieszono. I zaczęto je... weryfikować, czy przyznano słusznie. Polak potrafi, a minister profesor zwłaszcza.

Cóż, wyznam, że generalnie podejście do dotacji różnych mam brzydkie i prawackie – bo, jak uczą mądrzy ludzie, żeby komuś dać, to komuś trzeba zabrać. A zabiera się zwykle szaraczkom mało artystycznym. Swoją drogą zawsze z gębą rozdziawioną słuchałem misiów robiących w „kulturze niezależnej”, których głównym zmartwieniem było to, jak uzależnić się od urzędników rozdających kasę... Tyle że to było w czasach tłustych. Teraz covid postawił parę pytań.

Po pierwsze – kogo wspierać? Bo co to jest „branża kulturalna”? Kultura to kultura, a rozrywka to rozrywka. I o ile instytucje kultury wysokiej trudno traktować rynkowo, to rozrywka zawsze była biznesem. I to bardzo specyficznym, bo uzależnionym od gustów, trendów, bez żadnej gwarancji sukcesu. Jeśli ktoś podejmuje decyzję, że będzie grał disco-polo, to jest świadomy ryzyka. Albo zostanie Zenkiem i będzie kosił siano, albo zniknie. Trudno to porównywać nawet z realiami branży gastro czy fitness.

Po drugie – czy to wsparcie to polityczna łapówa? Hejt wylał się na tych Golców, Bednarków i discopolowców, tańcujących dla TVP, ale bądźmy szczerzy - nie oni przeważają. Sporo jest małych firm, a trafiła się nawet pani Janda, która robi w TVP za wiedźmę sezonu. Tyle że przy dotacjach w takiej branży nigdy nie zniknie wrażenie, że ktoś, kto rozdaje naszą kasę, nie kieruje się rozumem, tylko polityką. I że to nie pomoc, tylko kampania wyborcza.

Po trzecie – priorytety. Pan Kazik stwierdził, że o żadną zapomogę nie wystąpi, bo inni, choćby medycy, potrzebują bardziej. I to mimo tego, że starsi panowie z Kultu muszą dorabiać poza branżą, więc wrócili do czasów, gdy zaczynali. Zaproponował, żeby kupować ich płyty, bo „gdyby nie było was, nie byłoby nas”. I tu tkwi sedno problemu. Bo gwiazda rozrywki czy organizator festiwali istnieje wtedy, kiedy ma publiczność. To tylko w czasach tłustych bywa inaczej...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska